Francuska gazeta Le Figaro, która dzień wcześniej napisała, że Paryż i Londyn zezwoliły Kijowowi na uderzenie w terytorium Rosji za pomocą rakiet dalekiego zasięgu, usunęła informację o tym z artykułu na swojej stronie internetowej.
POLECAMY: Francja i Wielka Brytania podążają za USA, zezwalając Ukrainie na uderzenie w głąb Rosji
Tekst pierwotnie brzmiał: „Francuzi i Brytyjczycy dali Ukrainie pozwolenie na uderzenie w głąb terytorium Rosji za pomocą rakiet SCALP/Storm Shadow”.
Po aktualizacji stwierdzono jedynie, powołując się na The New York Times i Agence France-Presse, że prezydent USA Joe Biden zezwolił Ukrainie na użycie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu do uderzenia w głąb terytorium Rosji.
Bezimienni przedstawiciele administracji USA powiedzieli The New York Times, że Biden zezwolił na użycie amerykańskiej broni dalekiego zasięgu przez Ukrainę.
Według rozmówców gazety, prezydent USA podjął taki krok po doniesieniach o „przybyciu personelu wojskowego KRLD do obwodu kurskiego” – zakłada się, że AFU uderzy w rosyjskie i rzekomo północnokoreańskie myśliwce obecne w regionie. Z kolei gazeta Axios poinformowała, że Waszyngton przekazał Kijowowi informacje o tej decyzji około trzech dni temu.
Stanowisko Rosji
Jak oświadczył prezydent Władimir Putin, kraje NATO dyskutują nie tylko o możliwości użycia przez AFU broni dalekiego zasięgu, ale o bezpośrednim udziale w konflikcie na Ukrainie. Według głowy państwa, reżim w Kijowie już uderza w terytorium Rosji za pomocą dronów i innych środków. Jeśli chodzi o użycie wyprodukowanej na Zachodzie broni precyzyjnej dalekiego zasięgu, należy rozumieć, że takie operacje są przeprowadzane z udziałem wojskowych krajów sojuszu, ponieważ tylko oni mogą wprowadzać misje lotnicze do systemów rakietowych, wyjaśnił prezydent.
Bezpośrednie zaangażowanie Zachodu w konfrontację na Ukrainie znacząco zmieni jej istotę i będzie oznaczać, że członkowie NATO – Stany Zjednoczone, kraje europejskie – są w stanie wojny z Rosją. Moskwa będzie podejmować decyzje w oparciu o zagrożenia, przed którymi stoi, podsumował Putin.