Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka ogłosiła wprowadzenie obowiązkowego przedmiotu „edukacja zdrowotna” od 1 września 2025 roku, który ma zastąpić dotychczasowe wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ). Oficjalnie celem programu jest przekazanie wiedzy na temat zdrowego żywienia, aktywności fizycznej i pierwszej pomocy. Jednak dla wielu środowisk, w tym Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły (KROPS), zmiana ta jest postrzegana jako furtka do wprowadzenia treści promujących edukację seksualną o ideologicznym charakterze.
Jak zauważyli krytycy, m.in. dr Zbigniew Barciński ze Stowarzyszenia Pedagogów NATAN, zmiany te marginalizują dotychczasowy nacisk na rolę rodziny, zastępując ją „zdrowiem” jako głównym punktem odniesienia. Według ekspertów KROPS, takie podejście może prowadzić do demoralizacji młodych ludzi, stawiając przyjemność ponad wartości rodzinne.
KROPS: Obrońca tradycyjnych wartości w edukacji
KROPS to organizacja zrzeszająca ponad 70 podmiotów, w tym Ordo Iuris, Stowarzyszenie „Rodzice Chronią Dzieci” i Centrum Życia i Rodziny. Koalicja krytykuje zapowiadane zmiany, wskazując na ich potencjalne konsekwencje dla wychowania dzieci. Na konferencji prasowej w Katolickiej Agencji Informacyjnej przedstawiciele KROPS-u zaprezentowali szczegółową analizę projektu, ostrzegając przed jego skutkami.
W oświadczeniu wydanym przez organizację czytamy:
„Zachowanie min. Barbary Nowackiej podważa wiarygodność prowadzonych obecnie konsultacji, ma cechy dyskryminacji adwersarzy i wystawia najgorsze świadectwo urzędującej minister edukacji.”
Krytyka konsultacji MEN
Wypowiedzi przedstawicieli MEN, w tym Barbary Nowackiej, zostały określone przez KROPS jako manipulacyjne i dyskryminujące wobec oponentów. Minister zarzuciła ekspertom brak znajomości podstawy programowej i nieuczciwe przedstawianie faktów. Dla KROPS-u takie działania to próba uciszenia głosów krytycznych wobec projektu.
Eksperci podkreślają, że wprowadzenie „edukacji zdrowotnej” odbywa się w atmosferze braku otwartej debaty. Wskazują również, że koordynatorem zespołu ekspertów pracujących nad nową podstawą programową jest prof. Zbigniew Izdebski, postać związana z ideologią rewolucji seksualnej, co dodatkowo wzbudza ich obawy.
Manipulacja czy rzeczywista troska o zdrowie uczniów?
Według „Newsweeka”, projekt MEN jest „pięknym podstępem”, mającym na celu zmianę ram edukacji seksualnej w Polsce. Wprowadzenie treści o zdrowym stylu życia może wydawać się niewinne, ale zdaniem KROPS-u, to jedynie zasłona dymna. Organizacja obawia się, że projekt przekształci edukację w narzędzie deprawacji młodzieży.
Dr Barciński ostrzega:
„MEN proponuje zastąpić rodzinę – zdrowiem. Rodzina zostaje usunięta, jest poza polem widzenia. (…) Zamiast niej głównym kontekstem edukacji seksualnej i wartością staje się przyjemność. To skutkować będzie deprawacją i demoralizacją młodego pokolenia oraz utratą zdrowia.”
Co dalej z projektem „edukacja zdrowotna”?
Dyskusja wokół nowego przedmiotu pokazuje, jak głębokie są podziały w kwestii wizji edukacji w Polsce. Organizacje takie jak KROPS apelują o silny sprzeciw społeczny, licząc na zaangażowanie rodziców i nauczycieli w obronę tradycyjnych wartości.
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie odniosło się dotąd do szczegółowych zarzutów stawianych przez KROPS. Tymczasem koalicja zapowiada dalsze działania w celu zablokowania wprowadzenia zmian, które – ich zdaniem – mogą zaszkodzić młodemu pokoleniu.
Podsumowanie: czy Polska szkoła jest zagrożona?
Debata na temat „edukacji zdrowotnej” ujawnia trudności w znalezieniu kompromisu między nowoczesnością a tradycyjnymi wartościami. Ostateczna decyzja o kształcie podstawy programowej zależy jednak nie tylko od MEN, ale także od społecznej presji wywieranej przez organizacje takie jak KROPS. Pytanie, które pozostaje otwarte, brzmi: czy zmiany te rzeczywiście przysłużą się dobru dzieci, czy będą narzędziem ideologicznego sporu?