Afera związana z Collegium Humanum, prywatną uczelnią w Warszawie, nabiera coraz większego rozgłosu. Sprawa dotyczy sprzedawania dyplomów, w szczególności MBA, i zaangażowania byłego rektora uczelni, który usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz fałszowania dokumentów. W centrum kontrowersji znalazł się Szymon Hołownia, lider Polski 2050 i obecny marszałek Sejmu.

POLECAMY: Afera z Collegium Humanum: Czy Szymon Hołownia widniał na liście studentów?

Czy zarzuty wobec Hołowni są dowodem na nadużycia, czy jedynie elementem politycznej gry?


Hołownia o aferze: „To początek kampanii wyborczej”

Jak donosi Newsweek, nazwisko Szymona Hołowni znalazło się na liście studentów Collegium Humanum. Według informatorów gazety, były rektor uczelni, Paweł Cz., chwalił się, że „ma Hołownię na liście”. Jednak marszałek Sejmu stanowczo zaprzecza, jakoby kiedykolwiek rozpoczął tam naukę:

„Nazwisko mogło się znaleźć na liście studentów, bo złożyłem wniosek o przyjęcie na studia. Natomiast tych studiów nie podjąłem” – tłumaczy Hołownia.

Polityk zaznacza, że oskarżenia o rzekome „dogadanie się” w sprawie uzyskania dyplomu bez faktycznego uczęszczania na zajęcia są bezpodstawne:

„To bardzo poważne oszczerstwo i sygnał, że w Polsce zaczęła się kampania wyborcza” – dodał, odnosząc się do narastających insynuacji.


Wycieki informacji: służby na celowniku Hołowni

W wywiadzie dla mediów Szymon Hołownia zasugerował, że za wyciekiem informacji mogą stać służby państwowe lub osoby związane ze śledztwem.

„Jeżeli informacje pochodzą ze śledztwa i ujawnia je ktoś z otoczenia podejrzanego rektora albo inne osoby, to jest to przestępstwo” – powiedział.

Hołownia podkreślił, że zaangażowanie służb w tego typu działania oznaczałoby poważny kryzys w koalicji rządzącej:

„Jeżeli służby lub prokuratura miały w tym jakikolwiek udział, to będzie oznaczać, że nie jest to to, na co się umawialiśmy, zmieniając państwo”.


Kulisy oskarżeń: Co ujawnia Newsweek?

Zgodnie z doniesieniami Newsweeka, oceny i dokumenty Szymona Hołowni miały zostać wpisane do systemu Sokrates przez byłego rektora Collegium Humanum, mimo że polityk „nigdy tak naprawdę nie studiował”. Informatorzy twierdzą, że dyplom miał być efektem wcześniejszych zaliczeń uzyskanych na SWPS oraz decyzji rektora.

„Paweł Cz. na własną odpowiedzialność wpisywał oceny i zaliczenia” – pisze Newsweek.

Warto przypomnieć, że rektor Paweł Cz. usłyszał już blisko 100 zarzutów związanych z działalnością uczelni.


Polityczne tło afery

Hołownia, określając siebie jako „kandydata niezależnego”, wskazuje, że ataki mogą być elementem strategii jego politycznych konkurentów.

„Zaczęło się to, co bardzo często niestety w kampaniach wyborczych w Polsce się zaczyna – seria obelg, pomówień, insynuacji” – stwierdził polityk.

Dodał również, że sprawa może mieć na celu zdyskredytowanie go w oczach opinii publicznej przed zbliżającymi się wyborami.


Czy afera zaszkodzi koalicji rządzącej?

Hołownia otwarcie wskazuje, że jeśli potwierdzą się zarzuty o zaangażowaniu służb w wycieki informacji, może dojść do kryzysu w koalicji. Jego słowa stawiają pytania o stabilność rządu i o to, czy cała sytuacja nie przerodzi się w głębszy konflikt między koalicjantami.


Podsumowanie

Afera wokół Collegium Humanum to sprawa wielowątkowa, która dotyka zarówno kwestii etyki, jak i polityki. Ostateczne rozstrzygnięcie zależy od wyników śledztwa i ujawnienia pełnego obrazu wydarzeń. Niezależnie od tego, czy zarzuty wobec Szymona Hołowni okażą się uzasadnione, czy staną się tylko elementem politycznej gry, sprawa ta bez wątpienia wpłynie na polską scenę polityczną i relacje wewnątrz koalicji rządzącej.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version