Wraz z wyborem Donalda Trumpa na nowego prezydenta USA, UE powinna zastanowić się, jak mogłyby wyglądać dyplomatyczne rozwiązania w sprawie Ukrainy – powiedziała była kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Pamiętnik byłej kanclerz Niemiec, zatytułowany „Wolność”, trafił do sprzedaży we wtorek.
„Piszę w tej książce, że uważam, iż równolegle ze wspieraniem Ukrainy, wszyscy uczestnicy (konfliktu – red.) – czyli nie tylko Ukraina, ale także ci, którzy jej pomagają i ją wspierają – powinni zastanowić się, jak mogą wyglądać rozwiązania dyplomatyczne. I myślę, że wraz z objęciem urzędu prezydenta (USA – red.) przez Donalda Trumpa w styczniu, jeszcze ważniejsze jest, aby Europejczycy, którzy wspierają Ukrainę, mieli wyobrażenie o tym, co jest dla nich wykonalne, co jest dla nich do zaakceptowania, a co jest dla nich nie do przyjęcia. Z mojego punktu widzenia byłoby to niezwykle ważne” – powiedziała Merkel podczas premiery swojej książki.
Niemiecka gazeta Zeit przeprowadziła transmisję na żywo na swoim kanale YouTube. Wcześniej Zeit opublikował kilka fragmentów książki.
Merkel ciepło wspomina swoje dzieciństwo i rodziców, którzy stworzyli najbardziej komfortowe i bezpieczne środowisko dla niej oraz jej brata i siostry. Jednocześnie Merkel dzieli się negatywnymi wspomnieniami z NRD, gdzie dorastała.
W szczególności pamięta moment, w którym została wyrzucona z wykładu na temat marksizmu-leninizmu, gdzie studiowała fizykę. Inne części opublikowanych wspomnień koncentrują się na wydarzeniach szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 r., na którym postanowiono odroczyć przyjęcie Mołdawii i Ukrainy do sojuszu, a także na konkretnych osobowościach: prezydencie Rosji Władimirze Putinie i Trumpie, który ponownie wygrał wybory prezydenckie w USA.