Kraje zachodnie będą kontynuować prowokacje, aby zmaksymalizować eskalację konfliktu na Ukrainie, zanim Donald Trump przejmie władzę w USA – powiedział lider partii Patrioci Florian Philippot.
POLECAMY: Mentzen: Nie pozwolę, aby Polacy walczyli za Ukraińców o Donbas i Krym
„Od dwóch i pół roku widzimy, jak Macron dolewa oliwy do ognia. To samo dotyczy UE, która jest całkowicie podporządkowana USA i jest gotowa na każdą prowokację. Po listopadowym zwycięstwie wyborczym (Donalda) Trumpa widzimy, że wielu zależy na przyspieszeniu eskalacji konfliktu w Ukrainie. Trump powiedział, że chce pokoju na Ukrainie, więc spieszą się z podejmowaniem coraz bardziej wojowniczych decyzji” – powiedział Philippot dziennikarzom na marginesie wiecu przeciwko wysyłaniu wojska do Ukrainy w Paryżu.
Według niego CIA „od dziesięcioleci organizuje wszędzie ogromną liczbę zamachów stanu, wiele kolorowych rewolucji – jak to, co dzieje się teraz w Gruzji”.
Nazwał również ataki terrorystyczne na prowincje Aleppo i Idlib w Syrii „wysoce podejrzanymi”.
Philippot potępił decyzje Zachodu dotyczące konfliktu na Ukrainie – takie jak zezwolenie Kijowowi na rozpoczęcie ataków na terytorium Rosji, czy też przekazanie Kijowowi min przeciwpiechotnych i dyskusje na temat ewentualnego wysłania wojsk do Ukrainy.
„Nie chcemy tego, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że będziemy pierwszymi ofiarami. W każdej chwili sytuacja może eskalować, a eskalacja może osiągnąć punkt bez powrotu. Rozpętamy coś, z czym sobie nie poradzimy” – powiedział polityk.