Siedem krajów Unii Europejskiej – Polska, Włochy, Austria, Bułgaria, Czechy, Rumunia i Słowacja – wystosowało apel do Komisji Europejskiej o odroczenie wprowadzenia nowych norm emisji CO2, które mają obowiązywać od 2025 roku. Celem jest ochrona gospodarek oraz sektorów motoryzacyjnych tych państw przed negatywnymi skutkami finansowymi i społecznymi wynikającymi z rygorystycznych wymagań.
POLECAMY: Brak zainteresowania „eko elektrykami”. Bosch zapowiada zwolnienia pracowników
Co zakładają nowe normy emisji CO2?
Zgodnie z przepisami przyjętymi w 2018 roku, od 2025 roku średni limit emisji CO2 dla nowych samochodów w UE ma zostać obniżony do 81 g/km. Ma to wymusić większy udział pojazdów elektrycznych w sprzedaży, co jest kluczowym elementem unijnej strategii neutralności klimatycznej.
Jednakże przekroczenie tego limitu będzie skutkować wysokimi karami finansowymi – 95 euro za każdy dodatkowy gram CO2 na kilometr, pomnożonym przez liczbę sprzedanych aut. Dla wielu producentów, zwłaszcza tych spoza krajów rozwiniętych, nowe przepisy oznaczają poważne trudności.
Argumenty siedmiu państw
Zmiana warunków gospodarczych:
Nowe normy były projektowane w 2018 roku, kiedy sytuacja gospodarcza była stabilniejsza. Obecnie sektor motoryzacyjny boryka się z:
- rosnącymi kosztami surowców,
- zakłóceniami w globalnych łańcuchach dostaw,
- rosnącymi kosztami energii.
Zagrożenie dla konkurencyjności:
Jak podkreślono w oświadczeniu, „branża znajduje się obecnie w krytycznym momencie, przed poważnymi wyzwaniami związanymi z produkcją, zatrudnieniem i globalną konkurencją, które wymagają pilnych i skoordynowanych działań na poziomie UE.”
Kary za niespełnienie norm ograniczyłyby zdolność branży do inwestowania w innowacje i rozwój, co mogłoby osłabić konkurencyjność europejskiego sektora motoryzacyjnego na arenie międzynarodowej.
Wpływ na przemysł i zatrudnienie:
Dla Polski, której przemysł motoryzacyjny dostarcza podzespoły dla europejskich firm, skutki ekonomiczne mogą być dotkliwe. Wprowadzenie norm może zmusić wiele przedsiębiorstw do redukcji zatrudnienia lub przeniesienia produkcji poza UE.
Stanowisko Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA)
ACEA ostrzega, że europejscy producenci już teraz zmagają się z:
- osłabieniem popytu na pojazdy elektryczne,
- wysokimi kosztami technologii elektryfikacji,
- presją konkurencji ze strony producentów z Azji, którzy oferują tańsze pojazdy elektryczne.
Co Dalej?
Apel siedmiu państw jest sygnałem, że Europa stoi przed poważnym dylematem: jak pogodzić ambitne cele klimatyczne z realiami gospodarczymi i potrzebą ochrony kluczowych sektorów przemysłu.
Czy Odroczenie Norm CO2 Jest Realne?
Decyzja Komisji Europejskiej w tej sprawie będzie wymagała wyważenia interesów państw członkowskich i długoterminowej strategii ekologicznej UE. Wydaje się jednak, że bez konsensusu co do realnych ram czasowych i wsparcia dla producentów, nowe normy mogą przynieść więcej szkód niż pożytku.
Podsumowanie
Debata wokół norm emisji CO2 pokazuje, jak trudne jest wdrażanie ambitnych polityk klimatycznych w obliczu kryzysów gospodarczych i społecznych. Kluczowe pytanie brzmi: czy Unia Europejska znajdzie sposób, aby połączyć cele ekologiczne z ochroną gospodarki i miejsc pracy?
Odroczenie wprowadzenia norm, połączone z większym wsparciem dla producentów, może być rozwiązaniem, które pozwoli zrealizować obie te potrzeby.