W Polsce rynek pomp ciepła rozwija się w szybkim tempie, a nowe regulacje i programy wsparcia sugerują, że rząd zamierza silniej promować tę technologię kosztem tradycyjnych systemów grzewczych. W 2024 roku zmiany w programie „Czyste Powietrze” wprowadzą bardziej rygorystyczne wymogi dotyczące efektywności energetycznej urządzeń, co może ograniczyć dostępność dotacji na starsze technologie grzewcze. Czy oznacza to rewolucję w polskim ogrzewnictwie?
Pompy ciepła jako przyszłość ogrzewania
Według danych z 2021 roku w Polsce sprzedano blisko 93 tys. pomp ciepła, co stawia nas w europejskiej czołówce pod względem liczby sprzedanych urządzeń na mieszkańca. W 2023 roku liczba ta wzrosła do około 120 tys., co wskazuje na ogromny wzrost zainteresowania tą technologią. Kluczowym czynnikiem napędzającym ten trend są dotacje rządowe i unijne, w tym program „Czyste Powietrze” oraz dodatkowe wsparcie z lokalnych funduszy ochrony środowiska.
Od 1 kwietnia 2024 roku dotacje będą jednak dostępne wyłącznie dla pomp ciepła spełniających określone wymogi techniczne. Urządzenia muszą posiadać minimum klasę energetyczną A+ (dla powietrznych pomp ciepła) lub A++ (dla gruntowych), a ich efektywność ma być potwierdzona badaniami akredytowanych laboratoriów z państw UE lub EFTA. Niespełnienie tych kryteriów oznacza brak możliwości uzyskania dofinansowania na zakup takich pomp.
Zmiany w programie „Czyste Powietrze”
Wprowadzenie bardziej rygorystycznych norm technicznych w 2024 roku oznacza, że producenci muszą dostosować swoje urządzenia, aby pozostały konkurencyjne. Nowe przepisy obejmują m.in. wymóg przedstawiania badań dla całych serii urządzeń (tzw. typoszeregów), co ułatwi ich certyfikację. Jednak modele o niskiej efektywności energetycznej, takie jak niektóre powietrzne pompy ciepła typu powietrze-woda, zostaną wykluczone z możliwości dofinansowania.
Dlaczego pompy ciepła?
Rząd uzasadnia swoje działania korzyściami dla środowiska i użytkowników. Pompy ciepła to jedno z najbardziej ekologicznych rozwiązań grzewczych, pozwalające znacząco obniżyć emisję CO₂ w porównaniu z kotłami gazowymi czy węglowymi. W dłuższej perspektywie technologia ta jest również bardziej ekonomiczna — choć koszt instalacji waha się od 30 do 70 tys. zł, dzięki niskim kosztom eksploatacji inwestycja zwraca się w ciągu 7-10 lat.
Jednocześnie coraz częściej wskazuje się na możliwość wprowadzenia w przyszłości przepisów ograniczających korzystanie z tradycyjnych źródeł ciepła, takich jak piece na węgiel. Niemcy już wprowadziły obowiązek instalowania systemów grzewczych opartych w 65% na odnawialnych źródłach energii, co może sugerować podobne zmiany w Polsce w najbliższych latach.
Czy czeka nas koniec tradycyjnego ogrzewania?
Choć na razie Polska nie planuje wprowadzenia zakazu stosowania kotłów gazowych czy węglowych, nowe regulacje mogą znacząco ograniczyć ich popularność. Rosnące ceny surowców energetycznych i rosnące wsparcie dla rozwiązań ekologicznych sprawiają, że pompy ciepła stają się coraz bardziej atrakcyjną alternatywą. Dla wielu gospodarstw domowych, zwłaszcza na obszarach wiejskich, zmiana systemu grzewczego będzie jednak wymagać znacznych nakładów finansowych, co może budzić opór społeczny.
Podsumowanie zmian w 2024 roku
- Wymóg klasy energetycznej: minimum A+ dla powietrznych pomp ciepła, A++ dla gruntowych.
- Dotacje dostępne wyłącznie dla urządzeń spełniających rygorystyczne normy techniczne.
- Możliwość certyfikacji typoszeregów urządzeń zamiast pojedynczych modeli.
Polityka rządu wskazuje, że pompy ciepła mają stać się standardem w polskich domach. Jednak sukces tej transformacji będzie zależał od efektywności programów wsparcia i zdolności gospodarstw domowych do przystosowania się do nowych wymogów.