Poczta Polska, jako jeden z największych pracodawców w kraju, znalazła się ostatnio w centrum uwagi w związku z zawarciem porozumienia płacowego z częścią związków zawodowych. Decyzja o podwyżkach w wysokości 460 zł brutto od stycznia 2025 roku wywołała duże kontrowersje, szczególnie w środowisku związkowym, gdzie nie wszystkie organizacje poparły te warunki.
POLECAMY: Poczta Polska zaczyna zwalniać pracowników
Porozumienie bez „Solidarności”
Wynegocjowane podwyżki, choć zaakceptowane przez większość związków zawodowych, nie uzyskały zgody NSZZ „Solidarność”. Organizacja ta domaga się wzrostu wynagrodzeń o 800 zł brutto, co według niej byłoby bardziej sprawiedliwe i adekwatne do sytuacji finansowej pracowników. Prezydium Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej ostro skrytykowało decyzje zarządu, określając je jako „hipokryzję”.
W wydanym komunikacie czytamy: „Stanowisko zarządu Poczty Polskiej jest pełne hipokryzji i świadczy o przykrywaniu nieudolności propagandą sukcesu”. „Rzeczywistym źródłem finansowania podwyżek będą środki finansowe odebrane wszystkim pracownikom poprzez wypowiedzenie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP)” – dodali przedstawiciele związku.
Według „Solidarności” przyznanie podwyżek na minimalnym poziomie wymaganym przez prawo odbywa się kosztem kluczowych świadczeń, takich jak dodatki stażowe, premie roczne czy inne bonusy.
ZZPP odpowiada: „Solidarność” sama odrzuciła swoje postulaty
Odmienne stanowisko przedstawił Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP), który podpisał porozumienie z zarządem. Robert Czyż, przewodniczący ZZPP, zarzucił „Solidarności” niekonsekwencję. „Jak się okazuje po podpisanym w czwartek porozumieniu płacowym najbardziej niezadowoloną grupą są związkowcy, którzy do niego nie przystąpili. Padają oskarżenia o zdradę, a zdezorientowani pracownicy z ciekawością obserwują rozpętaną przez pocztową „Solidarność” wojnę” – oświadczył Czyż w rozmowie z portalem Interia.pl.
Zdaniem przewodniczącego ZZPP, żadanie 800 zł brutto było projektem samej „Solidarności”, który organizacja finalnie odrzuciła. Podkreślił, że osiągnięte porozumienie stanowi kompromis, który uwzględnia sytuację ekonomiczną spółki.
Bogumił Nowicki: „Porozumienie to żenująco niski poziom”
Przewodniczący Organizacji Międzzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej Bogumił Nowicki odrzucił zarzuty. „ZZPP popełniło błąd, jakim było podpisanie porozumienia na żenująco niskim poziomie” – stwierdził. Wskazał, że propozycja 800 zł brutto nigdy nie była przedmiotem rozmów z pracodawcą, a jedynie wewnętrznym postulatem „Solidarności”, mającym umożliwić znalezienie rozwiązania sporu.
Nowicki dodał, że protokół rozbieżności po mediacjach nie zawierał żadnej konkretnej kwoty zaproponowanej przez zarząd. Jak zaznaczył, kompromis na poziomie 460 zł brutto jest niedopuszczalny z perspektywy „Solidarności”, która walczy o realną poprawę warunków pracy.
Konflikt związków – co dalej?
Nieporozumienia między związkami zawodowymi oraz zarządem Poczty Polskiej rzucają cień na przyszłe negocjacje płacowe. Z jednej strony mamy kompromis wynegocjowany przez ZZPP i akceptowany przez zarząd, z drugiej zaś żądania NSZZ „Solidarność”, które podkreślają konieczność wypracowania bardziej sprawiedliwego systemu wynagrodzeń.
Warto śledzić rozwój sytuacji, ponieważ konflikt między związkami zawodowymi wpływa nie tylko na atmosferę wśród pracowników, ale także na pozycję Poczty Polskiej jako pracodawcy. Czy uda się osiągnąć porozumienie, które zadowoli wszystkie strony? Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne w najbliższych miesiącach.