Podczas ostatniego spotkania przywódców państw Unii Europejskiej w Brukseli doszło do nietypowej i napiętej sytuacji, która zwróciła uwagę europejskich mediów. Według doniesień dziennika „Financial Times”, kanclerz Niemiec Olaf Scholz miał unieść się gniewem i podnieść głos na prezydenta Polski Andrzeja Dudę. Powodem tej konfrontacji była kwestia zamrożonych rosyjskich aktywów w Europie.
Propozycja Polski dotycząca rosyjskich aktywów
Podczas rozmów prezydent Andrzej Duda zaproponował, aby przechowywane w europejskich instytucjach finansowych zamrożone aktywa rosyjskie, o łącznej wartości 260 miliardów euro, zostały przekazane na wsparcie Ukrainy. Pomysł ten, popierany przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, wzbudził jednak stanowczy sprzeciw ze strony Francji, Włoch i Niemiec. To właśnie kanclerz Olaf Scholz wyraził swoje niezadowolenie w sposób, który zaskoczył zgromadzonych liderów.
Jak relacjonuje „Financial Times”, Scholz ostrzegł przed destabilizującym wpływem takiej decyzji na europejskie rynki finansowe. „Nie rozumiecie, jaki to będzie miało wpływ na stabilność naszych rynków finansowych” – miał powiedzieć niemiecki kanclerz.
Napięcie podczas rozmowy
Według doniesień, dyskusja między Scholzem a Dudą przybrała ostrzejszy charakter, kiedy kanclerz Niemiec wskazał na walutowe różnice między Polską a Niemcami. „Nawet nie używacie euro!” – miał krzyczeć Scholz, co wywołało niemałe zdziwienie wśród innych uczestników spotkania. To emocjonalne wystąpienie niemieckiego przywódcy wskazuje na poważne napięcia wewnątrz UE dotyczące kwestii sankcji wobec Rosji i wsparcia dla Ukrainy.
Kłopoty Scholza na krajowym podwórku
Niepokojące wydarzenia na arenie międzynarodowej zbiegają się z trudnym okresem dla Olafa Scholza w polityce wewnętrznej. Kilka dni temu Bundestag nie udzielił kanclerzowi wotum zaufania, co otwiera drogę do przedterminowych wyborów w Niemczech. Jak odnotowuje „Deutsche Welle”, Scholz sam zainicjował głosowanie, wiedząc, że nie uzyska wymaganej większości. Był to celowy manewr mający przyspieszyć termin wyborów, które zgodnie z harmonogramem parlamentarnym miały odbyć się dopiero pod koniec września przyszłego roku.
W głosowaniu w Bundestagu za udzieleniem Scholzowi wotum zaufania opowiedziało się jedynie 207 posłów, przeciw było 394, a 116 wstrzymało się od głosu. Taki wynik stanowi wyraźny sygnał o problemach politycznych, z jakimi zmaga się obecnie niemiecki kanclerz.
Co dalej z relacjami między Polską a Niemcami?
Ostre spięcie podczas szczytu UE podkreśla istniejące napięcia między Polską a Niemcami w sprawach międzynarodowych. Różnice stanowisk w kwestii rosyjskich aktywów oraz emocjonalna reakcja Scholza pokazują, jak skomplikowane są relacje między tymi dwoma krajami w obecnej sytuacji geopolitycznej. Niewątpliwie temat ten pozostanie przedmiotem dalszych rozmów i negocjacji, szczególnie w kontekście wsparcia Ukrainy i stabilności gospodarczej Unii Europejskiej.
Czy wydarzenia z Brukseli zwiastują trwałe ochłodzenie stosunków między Polską a Niemcami? Odpowiedź na to pytanie może zależeć od wyników niemieckich wyborów oraz dalszego rozwoju sytuacji na wschodniej flance Europy.