Decyzja węgierskiego rządu o przyznaniu azylu Marcinowi Romanowskiemu, byłemu polskiemu parlamentarzyście, wywołała falę komentarzy zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce. Lider węgierskiej opozycji Peter Magyar nie krył oburzenia, nazywając decyzję premiera Viktora Orbana „kolejnym międzynarodowym skandalem”. Czy ten ruch to wyraz solidarności, czy raczej polityczna gra?
POLECAMY: Co z czerwoną notą Interpol dla zbiega Romanowskiego?
Pierwszy taki przypadek od 1989 roku
W czwartek wieczorem mecenas Bartosz Lewandowski, pełnomocnik Marcina Romanowskiego, poinformował, że węgierski rząd udzielił jego klientowi ochrony międzynarodowej. Decyzja zapadła na podstawie ustawy o prawie azylu z 2007 roku. Romanowski argumentował swój wniosek „działaniami naruszającymi jego prawa i wolności” podejmowanymi przez polski rząd i Prokuraturę Krajową.
– Jest to pierwszy przypadek przyznania polskiemu politykowi ochrony międzynarodowej w innym kraju po 1989 roku – podkreślił Lewandowski.
Informację tę potwierdził Gergely Gulyás, szef kancelarii premiera Orbana i wiceprzewodniczący partii Fidesz, co wywołało burzliwe reakcje węgierskiej sceny politycznej.
Magyar: „Reżim Orbana przyjmuje dyktatorów i przestępców”
Peter Magyar, lider partii Tisza, w ostrych słowach skrytykował decyzję rządu Orbana podczas wywiadu dla telewizji ATV.
– Reżim Orbána w coraz większym stopniu charakteryzuje się tym, że przyjmuje upadłych dyktatorów i poszukiwanych przestępców – powiedział Magyar. – To szokujące, że Węgry są wciągane w takie międzynarodowe skandale.
Magyar zwrócił uwagę na potencjalne konsekwencje tej decyzji dla reputacji Węgier na arenie międzynarodowej. Partia Tisza, choć nieobecna w węgierskim parlamencie, zyskuje na popularności, co pokazują ostatnie sondaże, gdzie wyprzedziła rządzący Fidesz.
Politolog: „Relacje Orbana z Tuskiem od dawna są napięte”
W sprawie azylu dla Romanowskiego głos zabrał również węgierski politolog Attila Tibor Nagy. Według niego decyzja Orbana ma wymiar polityczny i może wpłynąć na stosunki polsko-węgierskie.
– Relacje Orbana z Donaldem Tuskiem od dawna są złe, a sprawa Romanowskiego była dobrą okazją dla premiera Węgier na złośliwą uszczypliwość w stosunku do polskiego partnera – ocenił Nagy.
Donald Tusk o decyzji Węgrów
Do sprawy odniósł się również Donald Tusk, lider Koalicji Obywatelskiej. Na portalu X (dawniej Twitter) napisał:
„Premier Orban nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu. Polityka jest prostsza, niż się niektórym wydaje”.
Tusk jednoznacznie zasugerował, że decyzja Orbana wynika z politycznej kalkulacji, a nie z troski o prawa i wolności Romanowskiego.
Czy Węgry zapłacą cenę za decyzję?
Decyzja rządu Orbana stawia Węgry w trudnym położeniu. Krytyka ze strony opozycji i ekspertów wskazuje na możliwe pogorszenie relacji z Polską oraz dalsze izolowanie kraju na arenie międzynarodowej. Dla Marcina Romanowskiego to jednak wygrana bitwa o ochronę przed działaniami polskich organów ścigania.
Czy decyzja Orbána okaże się strategicznym błędem, czy też udanym ruchem politycznym? Odpowiedź na to pytanie może dać przyszłość, jednak jedno jest pewne – sprawa azylu dla Romanowskiego będzie jeszcze długo rezonować w politycznych dyskusjach.