Prokuratura przygląda się działaniom byłego ministra nauki, Dariusza Wieczorka, oraz rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, Waldemara Tarczyńskiego. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez obu funkcjonariuszy publicznych złożyła Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Choć Wieczorek zrezygnował z funkcji ministra, sprawa wciąż budzi emocje i pytania o ochronę sygnalistów w Polsce.
POLECAMY: „Nie mamy do czynienia z sygnalistą”! Wieczorek próbuje wybrnąć po wycieku danych z MNiSW
Jak doszło do ujawnienia danych Gabrieli Fostiak?
Gabriela Fostiak, szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim, zgłosiła ministrowi nauki podejrzenia dotyczące nieprawidłowości na uczelni, prosząc o zachowanie anonimowości. Mimo to minister Wieczorek przekazał treść jej zgłoszenia rektorowi, co miało poważne konsekwencje. Fostiak została oskarżona o „donosicielstwo”, a jej sprawa była omawiana na posiedzeniu Senatu uczelni.
POLECAMY: Uczelnia zmieniała regulamin, aby zatrudnić żonę ministra Wieczorka?
Rektor Waldemar Tarczyński złożył również zawiadomienie do prokuratury, jednak nie było jasne, kogo dokładnie ono dotyczyło. Dopiero po medialnych doniesieniach Uniwersytet Szczeciński sprecyzował, że zawiadomienie nie dotyczyło Fostiak, lecz anonimowej osoby, na której ustalenia się powoływała.
Stanowisko Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska
Watchdog Polska oskarża Dariusza Wieczorka o niedopełnienie obowiązków wynikających z art. 231 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje karę do trzech lat więzienia za działanie na szkodę interesu publicznego. Zdaniem organizacji minister nie tylko nie podjął działań w celu ochrony sygnalistki, ale wręcz zadziałał wbrew jej interesom, przekazując jej zgłoszenie rektorowi.
Prezes Watchdog Polska, Szymon Osowski, wskazuje również na art. 225 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego, który zapewnia ochronę osobom składającym skargi. „Działania ministra były sprzeczne z tym przepisem, nawet przy założeniu, że sygnalistka nie korzystała z pełnej ochrony wynikającej z unijnej dyrektywy” – dodaje Osowski.
Czy Wieczorek miał rację w sprawie ochrony sygnalistów?
Dariusz Wieczorek bronił się, twierdząc, że członkowie związków zawodowych nie podlegają ochronie sygnalistów. Powoływał się przy tym na brak obowiązującej wówczas polskiej ustawy wdrażającej unijną dyrektywę. Tymczasem Watchdog Polska zauważa, że dyrektywa jasno określa zakres ochrony, a argumentacja ministra nie zmienia faktu, iż przekazanie danych Fostiak było niewłaściwe.
Reakcje społeczne i konsekwencje
Dymisja ministra Wieczorka, choć słuszna, nie kończy sprawy. Zachowanie funkcjonariuszy publicznych w tej sprawie podważa zaufanie obywateli do instytucji państwowych. „Funkcjonariusze muszą działać tak, aby ludzie nie obawiali się zgłaszać nieprawidłowości” – podkreśla Szymon Osowski.
Gabriela Fostiak, komentując przeprosiny ministra, stwierdziła, że nie oczekuje wyrazów skruchy, lecz konkretnych działań. „Chciałam, żeby przeprowadził kontrolę na uczelni. Nie przyjmuję przeprosin, szczególnie w takiej formie” – powiedziała w rozmowie z WP.
Co dalej ze sprawą?
Prokuratura analizuje zawiadomienie, a śledztwo obejmuje zarówno działania byłego ministra, jak i rektora oraz innych pracowników Uniwersytetu Szczecińskiego. Wyniki postępowania mogą mieć istotne znaczenie dla ochrony sygnalistów w Polsce oraz dla standardów działania funkcjonariuszy publicznych.
Podsumowanie
Sprawa Wieczorka i Fostiak to ważny test dla polskiego systemu prawnego i jego zdolności do ochrony osób zgłaszających nieprawidłowości. Wyrok w tej sprawie może stać się precedensem i wpłynąć na to, jak w przyszłości będą traktowani sygnaliści w Polsce. W obliczu rosnącej potrzeby przejrzystości i odpowiedzialności, działania prokuratury będą uważnie obserwowane przez opinię publiczną.