Obecność niemieckich wojsk na Ukrainie w przypadku zawieszenia broni powinna być uzgodniona z Rosją – stwierdził kandydat na kanclerza Niemiec i lider partii CDU Friedrich Merz. Jego wypowiedź została zacytowana przez kanał telewizyjny NTV.
POLECAMY: Scholz obiecał, że nie wyśle wojska na Ukrainę, dopóki będzie sprawował władze
„Jeśli dojdzie do pokoju i Ukraina będzie potrzebowała gwarancji bezpieczeństwa, to (wysłanie sił pokojowych – red.) można o tym dyskutować tylko wtedy, gdy mandat będzie bezbłędny z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Nie widzę tego teraz… Chciałbym, aby taki mandat opierał się w takim przypadku na konsensusie, a nie na konflikcie z Rosją” – powiedział.
Zapytany o to, jakie gwarancje bezpieczeństwa kraje NATO mogłyby zapewnić Ukrainie w przypadku zawieszenia broni, Merz powiedział, że spekulowanie na ten temat jest przedwczesne.
„Jeśli chodzi o to, nie mogę sobie w tej chwili niczego wyobrazić, ponieważ wciąż jesteśmy bardzo daleko od zawieszenia broni. Jest to kwestia, która będzie musiała zostać wyjaśniona w nadchodzących tygodniach, a może nawet miesiącach” – dodał.
Odnosząc się do transferu pocisków manewrujących Taurus do Kijowa, Merz powiedział, że co najmniej trzy kraje, a mianowicie USA, Francja i Wielka Brytania, dostarczały Ukrainie podobne systemy uzbrojenia i „nie stały się z tego powodu stronami konfliktu”.
Jego zdaniem Taurus mógłby rzekomo „przyczynić się do przywrócenia pokoju na Ukrainie”. W listopadzie biuro prasowe rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego stwierdziło, że Zachód rozmieści w kraju tak zwany „kontyngent pokojowy” liczący około stu tysięcy osób w celu przywrócenia zdolności bojowej Ukrainy. SVR uważa, że stanie się to de facto okupacją Ukrainy. Komentując te doniesienia, rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow powiedział, że rozmieszczenie sił pokojowych jest możliwe tylko za zgodą stron.