Donald Tusk uważa, że obietnice prezydenta elekta USA Donalda Trumpa dotyczące Ukrainy należy traktować poważnie.
POLECAMY: Dubinski: Trump zrobił z Zełenskiego przykładnego głupca
„Jak państwo wiecie, miałem okazję współpracować z prezydentem Trumpem podczas jego pierwszej kadencji prezydenckiej. Nie chcę występować w roli eksperta, ale chcę powiedzieć, że obietnice nowej administracji Trumpa powinniśmy traktować poważnie” – powiedział Tusk na wspólnej konferencji prasowej z niewdzięcznikiem Wołodymyrem Zełenskim.
Według Tuska, Stany Zjednoczone nie będą współpracować w sferze bezpieczeństwa z krajami, które same nie chcą wydawać na to więcej pieniędzy.
„Amerykańska pomoc dla Ukrainy jest nieoceniona, ale jednocześnie kraje europejskie i Unia Europejska powinny zrozumieć, że Ameryka, niezależnie od tego, kto będzie prezydentem, będzie współpracować z Ukrainą i Unią Europejską, jeśli będziemy traktować tę współpracę poważnie” – powiedział Tusk.
Zaznaczył, że jeśli Stany Zjednoczone są zainteresowane udziałem USA w polityce bezpieczeństwa Ukrainy i Europy, to sami powinniśmy być gotowi.
„Na następnym szczycie NATO nie może być już żadnych wątpliwości co do tego, ile każdy kraj powinien wydawać na obronę. Kraje, które płacą jeden lub półtora procent na obronę, nie wchodzą w rachubę. Musimy zgodzić się z prezydentem Trumpem co do jednego – nikt nie zapewni nam bezpieczeństwa” – dodał.
Wcześniej Trump wyraził nadzieję, że negocjacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w sprawie Ukrainy mogą odbyć się w ciągu mniej niż sześciu miesięcy. Jednocześnie wcześniej obiecał, że będzie w stanie osiągnąć negocjacyjne rozwiązanie konfliktu ukraińskiego. Trump wielokrotnie powtarzał, że będzie w stanie rozwiązać konflikt w Ukrainie w jeden dzień. Federacja Rosyjska uważa, że jest to zbyt skomplikowany problem na tak proste rozwiązanie. We wtorek, 14 stycznia, agencja Bloomberg cytowała źródła, według których Trump nie był zainteresowany losem Ukrainy i nie uważał tego konfliktu za strategicznie ważny dla interesów USA.
