Na przejściach granicznych z Niemcami, szczególnie w rejonie Dolnego Śląska, uruchomione zostały całodobowe punkty kontrolne. Decyzja ta zapadła w odpowiedzi na wykrycie groźnej choroby – pryszczycy, która powróciła do Niemiec po niemal czterech dekadach nieobecności. Wirus ten jest szczególnie niebezpieczny dla zwierząt parzystokopytnych, w tym bydła, świń, owiec i kóz. Kontrole mają na celu zabezpieczenie polskiego rynku przed rozprzestrzenieniem się choroby, która może mieć poważne konsekwencje ekonomiczne i zdrowotne.

Dlaczego wprowadzono kontrole?

Wykrycie ogniska pryszczycy w Niemczech, w pobliżu granicy z Polską, zmusiło władze do szybkiej reakcji. Wojewoda dolnośląski Anna Żabska wydała polecenie uruchomienia punktów kontrolnych na przejściach granicznych w Jędrzychowicach, Radomierzycach i Sieniawce. Szczególną uwagę poświęcono tym punktom, przez które odbywa się transport zwierząt hodowlanych.

Pryszczyca, czyli FMD (Foot and Mouth Disease), jest wysoce zaraźliwą chorobą wirusową, która dotyka zwierząt parzystokopytnych, w tym dzikich gatunków jak jelenie. Jej wykrycie na terytorium Niemiec, w powiecie Markisch-Oderland, to pierwszy przypadek od 1988 roku. W związku z tym, kontrola graniczna została wzmocniona, a polska administracja weterynaryjna oraz służby graniczne podjęły działania mające na celu zapobieżenie rozprzestrzenianiu się choroby na terytorium Polski.

Jakie działania podejmują służby?

Grupy kontrolne, w skład których wchodzą straż graniczna, policja, inspekcja transportu drogowego oraz Krajowa Administracja Skarbowa, będą sprawdzać dokumentację przewozową transportowanych zwierząt. Zostaną one szczegółowo weryfikowane pod kątem zgodności z obowiązującymi przepisami zdrowotnymi.

W przypadku wątpliwości, dokumenty zostaną przekazane do wojewódzkiego inspektora weterynarii, który współpracować będzie z powiatowymi lekarzami weterynarii pełniącymi dyżury. Zajmą się oni dokładną weryfikacją stanu zdrowia zwierząt oraz kontrolą transportów. W razie potrzeby, podejmowane będą dalsze działania mające na celu zapobieżenie rozprzestrzenianiu się wirusa.

Czym jest pryszczyca i jak się rozprzestrzenia?

Pryszczyca to wirusowa choroba zwierząt, która może wywołać poważne straty w hodowli zwierząt gospodarskich. Objawy choroby to m.in. gorączka, pojawienie się pęcherzyków w jamie ustnej, na języku, wargach, nozdrzach oraz w okolicach racic i wymion. W wyniku infekcji zwierzęta mają trudności z jedzeniem i piciem, a także z poruszaniem się. Dodatkowo, choroba może prowadzić do spadku produkcji mleka u krów oraz utraty masy ciała.

Pryszczyca rozprzestrzenia się bardzo szybko, głównie przez bezpośredni kontakt między zwierzętami, ale także poprzez zanieczyszczone przedmioty, paszę, wodę, a także aerozol. Wirus może nawet przenosić się na dużą odległość w powietrzu, co sprawia, że jego kontrolowanie jest trudne. Zakażenie może również nastąpić przez spożycie mięsa lub mleka pochodzącego od zwierząt zakażonych wirusem.

Groźba przeniesienia choroby do Polski

Sytuacja na niemieckiej granicy jest szczególnie niepokojąca, ponieważ pryszczyca stanowi poważne zagrożenie dla hodowli zwierząt w Polsce. Z racji bliskiej odległości od strefy zagrożenia, a także intensywnych transgranicznych transportów zwierząt, kontrole na granicy są kluczowe. Choć pryszczyca rzadko zakaża ludzi, jej wpływ na gospodarki rolnicze może być katastrofalny, a epidemia może zniszczyć całe sektory przemysłu mięsnego i mleczarskiego.

Działania zapobiegawcze

Aby zminimalizować ryzyko, polska administracja weterynaryjna wdrożyła szereg działań zapobiegawczych. Oprócz regularnych kontroli transportów zwierząt, wprowadzono obostrzenia dotyczące przewozu zwierząt z regionów uznanych za zagrożone, a także rozpoczęto monitorowanie stanu zdrowia zwierząt w gospodarstwach. W przypadku wykrycia choroby, chorą zwierzęta są natychmiast zabijane i utylizowane, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa.

Skala zagrożenia

Choroba, mimo że rzadko atakuje ludzi, może wywołać poważne problemy zdrowotne w przypadku zwierząt gospodarskich. Straty związane z pryszczycą mogą sięgać milionów złotych. W przypadku masowego wybuchu epidemii, konieczne może być zniszczenie całych stad, co pociąga za sobą ogromne straty ekonomiczne i destabilizację rynku mięsa. Obecnie wszystkie służby, w tym wojewódzki lekarz weterynarii, prowadzą działania mające na celu ochronę polskiego sektora hodowlanego przed tym zagrożeniem.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Jeden komentarz

  1. Mało że Ukraińcy mają biolaboratoria, to Niemcy też. Co za podłość i Polska między nimi ściśnięta. Na siłę chcą zniszczyć nasz kraj

Napisz Komentarz

Exit mobile version