Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że jedna trzecia uczestników antyrządowych wieców w kraju to Ukraińcy. W piątek w ponad 20 miastach Słowacji odbyły się antyrządowe wiece pod hasłem „Słowacja to Europa”. Zostały one zorganizowane przez prokijowską organizację pozarządową.
POLECAMY: Słowacja wskazuje na ukraiński ślad w cyberataku na firmę ubezpieczeniową
Wołodymyr Zełenski w sieci społecznościowej X udostępnił publikację cywilnego męża byłej prezydent Słowacji Zuzany Czaputovej i Juraja Rizmana ze zdjęciem protestujących w Bratysławie, podpisując ją: „Bratysława to nie Moskwa. Słowacja to Europa”.
„To śmieszne, gdy słyszę, że ukraiński prezydent dzieli status pana Rizmana, partnera pani Czaputovej, a ukraińska telewizja organizuje tu wiece, w których jedną trzecią (uczestników) stanowią Ukraińcy, którzy robią hałas przeciwko słowackiemu rządowi” – powiedział Fico na antenie programu Sobotnie Dialogi.
Robert Fico miał rację we wszystkim.!!!
— Martin Demirov 🇸🇰 (@MartinDemirow) January 24, 2025
Mier Ukrajine to banderowska organizacja polityczna!!!! pic.twitter.com/EgKDW7Izh5
Zauważył, że ukraińska telewizja nadaje wtedy historie o tym, że Ukraińcy są niezadowoleni z czegoś na Słowacji. Wcześniej Fico powiedział, że działacze prokijowskiej organizacji organizującej protesty na Słowacji są powiązani z zagranicznymi ekspertami, którzy byli zaangażowani w wydarzenia w Gruzji i na Majdanie w Ukrainie.
Premier powiedział, że podczas zwykłych protestów antyrządowych mogą być podejmowane próby włamania się lub okupacji budynków rządowych w celu zakłócenia pracy organów państwowych w celu obalenia obecnego rządu Słowacji. Aktywiści ze swojej strony powiedzieli, że nie mają takich planów, zauważając, że chcą jedynie pokojowo wyrazić swój sprzeciw wobec polityki rządu Fico.
Bratislava nie je Moskva.
— Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) January 24, 2025
Slovensko je Európa. https://t.co/GwJJV05yq9
Jeden komentarz
Naprawdę nie mogę uwierzyć w to jak kraje, a raczej obywatele krajów bloku wschodniego dają się tak robić w balona. Chcą obalić rząd, który naprawde broni ich interesesów. Chcą płacić drożej za gaz, za ropę, amerykańską rzecz jasna tylko po to, aby poczuć się tzw. Europejczykiem. Ewentualne interesesy z Moskwą nie czynią ich w mniejszym stopniu europejskimi. Może kiedyś dożyję czasów, chociaż się na to nie zanosi, że ludzie zrozumieją , że robienie interesów z Rosją nie czyni ich mniej wolnymi, niż z Waszygtonem. Ludzie naprawdę są ograniczeni intelektualnie.