W ostatnich miesiącach region Dolnego Śląska, w tym Kłodzko, Lądek-Zdrój i Stronie Śląskie, został dotknięty jednymi z największych powodzi w ostatnich latach. Skutki tej katastrofy są dewastujące: zalane domy, zniszczone infrastrukturą oraz ludzkie tragedie, które pozostawiły mieszkańców w trudnej sytuacji finansowej i emocjonalnej. Niestety, dla wielu z nich powódź okazała się początkiem kolejnej walki — tym razem o sprawiedliwe odszkodowania z firm ubezpieczeniowych.
POLECAMY: Na limuzyny jest, na powodzian brakuje. Kancelaria Tusk wymienia flotę samochodową
Zaniżone odszkodowania: problem na szeroką skalę
Raport „Interwencji” ujawnił, że wiele propozycji odszkodowań od firm ubezpieczeniowych jest znacząco niższych niż wartość ubezpieczenia nieruchomości. Co gorsza, w niektórych przypadkach wypłaty nie przekraczają nawet połowy rzeczywistej wartości szkód.
POLECAMY: „Gdyby byli Ukraińcami”. Konfederacja alarmuje od anty-działanich rządu Tusk na rzecz powodzian
Historie poszkodowanych
Marzena Zawal: nieruchomość i dobytek wycenione poniżej kosztów odtworzenia
Marzena Zawal, która straciła swoje mieszkanie oraz studio fotograficzne, opisuje rażące rozbieżności między wartością polisy a oferowaną rekompensatą. „Mieszkanie było ubezpieczone na 230 tys. zł. Odszkodowanie to 40 tys. Przedstawiono kosztorys, który ma się nijak do tego, co jest, bo koszt odtworzeniowy to 150 tys.” — powiedziała dziennikarzom „Interwencji” Polsatu.
POLECAMY: Oszukani przez Tuska i Kierwińskiego mieszkańcy Stronia Śląskiego otworzyli niewidzialny most
Mieszkańcy Stronia Śląskiego: „Budynki nagle straciły na wartości”
Podobne doświadczenia opisują mieszkańcy zabytkowej kamienicy w Stroniu Śląskim. Choć budynek był ubezpieczony na 3 miliony złotych, zaoferowane odszkodowanie wyniosło zaledwie 1,3 mln. „Wyliczyli zużycie na 55 procent, to krzywdzące. My tego też nie rozumiemy. W dwa miesiące i 15 dni budynek nagle stracił na wartości, bo polisa była podpisywana w sierpniu” — mówili mieszkańcy.
Maria Łukarzewska: walka o należne odszkodowanie
Maria Łukarzewska, właścicielka pensjonatu, opowiada o trudnościach w uzyskaniu adekwatnej rekompensaty. „Miałam ubezpieczone budynki i budowle, była wiata grillowa, boisko, plac zabaw. To zniknęło z powierzchni ziemi i zostało pominięte przez ubezpieczyciela” — powiedziała w rozmowie z dziennikarzami.
Reakcje lokalnych władz i rządu
Burmistrz Stronia Śląskiego, Dariusz Chromiec, otwarcie przyznaje, że sytuacja budzi coraz większe niezadowolenie społeczne.
Pełnomocnik rządu ds. odbudowy obszarów dotkniętych powodzią, Marcin Kierwiński, zapowiedział podjęcie działań na rzecz sprawiedliwego traktowania poszkodowanych przez firmy ubezpieczeniowe. „Każdy przypadek zaniżonego odszkodowania będzie poddany analizie, a wojewodowie zostaną zaangażowani w proces wyłapywania nieprawidłowości” — zapewnił Kierwiński.
Biurokracja i finansowe przeszkody
Wielu poszkodowanych musi samodzielnie pokrywać koszty remontów i odbudowy, co prowadzi do dodatkowych obciążeń finansowych. Złożoność procedur, konieczność angażowania kancelarii prawniczych oraz ograniczenia w systemie odszkodowań sprawiają, że proces odzyskania środków staje się wyjątkowo trudny.
Wezwanie do działania
Sytuacja w Kłodzku, Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim wskazuje na potrzebę gruntownych zmian w systemie ubezpieczeniowym. Wprowadzenie bardziej przejrzystych zasad wyceny szkód oraz mechanizmów kontrolnych mogłoby zapobiec podobnym problemom w przyszłości.
W obliczu tragedii mieszkańcy regionu liczyli na wsparcie i solidność ubezpieczycieli. Jak pokazują relacje poszkodowanych, walka o sprawiedliwe traktowanie dopiero się rozpoczęła. Działania rządu, organizacji społecznych i samych mieszkańców będą kluczowe w budowaniu bardziej uczciwego systemu w przyszłości.