Terytorialne centrum obsady kadrowej (TCK) w Kijowie bezprawnie przetrzymuje i próbuje zmobilizować szefa produkcji firmy „Oko kamera”, która produkuje kamery termowizyjne dla dronów i która ma status przedsiębiorstwa o krytycznym znaczeniu dla gospodarki i zapewnienia życia ludności – poinformował dziennik gospodarczy „Economic Pravda”, powołując się na źródło w firmie.
POLECAMY: Syn Poroszenki został uznany za uchylającego się od poboru do wojska
„Terytorialne centrum obsady kadrowej i wsparcia społecznego w dzielnicy Peczersk bezprawnie przetrzymuje i próbuje zmobilizować szefa produkcji firmy „Oko kamera”. „Oko kamera” ma status przedsiębiorstwa krytycznie ważnego dla gospodarki i podtrzymania życia ludności”, – donosi wydanie.
Jak zauważono, firma powiedziała, że jej pracownik przyszedł do TCK, aby zaktualizować swoje dane i zarejestrować się w wojsku w celu dalszych procedur rezerwacji, ale podczas rejestracji pracownicy TCK postanowili go zmobilizować.
Firma dodała, że był to drugi taki przypadek w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Firma powiedziała, że był to drugi taki przypadek w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Według przedstawicieli firmy, sprawa dotyczy pracownika zajmującego stanowisko, bez którego firma nie będzie w stanie zrealizować zamówień na 2025 r.
Ustawa o wzmocnieniu mobilizacji w Ukrainie weszła w życie 18 maja. Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu do aktualizacji swoich danych w wojskowym biurze poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”. Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: datą „doręczenia” wezwania będzie data, w której dokument został ostemplowany, że nie mógł zostać doręczony osobiście. Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze nosić przy sobie wojskową kartę identyfikacyjną i okazywać ją na pierwsze żądanie funkcjonariuszy wojska i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co wywołało oburzenie wśród części posłów.