Komisja Europejska (KE) podjęła w piątek decyzję o wszczęciu postępowań dotyczących naruszenia prawa Unii Europejskiej wobec Polski oraz innych państw członkowskich. Sprawy dotyczą zarówno wdrożenia dyrektywy o równowadze płci na stanowiskach dyrektorskich, jak i przepisów zwiększających bezpieczeństwo promów pasażerskich oraz wprowadzenia jednolitego dokumentu podróży w nagłych przypadkach. Co to oznacza dla Polski i innych krajów? Przedstawiamy najważniejsze informacje.


Dyrektywa o równowadze płci na stanowiskach dyrektorskich – Polska i inne kraje w ogniu krytyki

Komisja Europejska wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego wobec Polski oraz 16 innych państw członkowskich w związku z niewystarczającym wdrożeniem dyrektywy o równowadze płci na stanowiskach dyrektorskich w spółkach giełdowych. Dyrektywa ta, nazywana równościową, wprowadza obowiązek, aby w radach nadzorczych dużych spółek giełdowych zasiadało co najmniej 40% kobiet lub 33% na wszystkich stanowiskach kierowniczych. Przepisy dotyczą firm zatrudniających powyżej 250 pracowników i osiągających roczny obrót przekraczający 50 mln euro. Kraje miały czas na wdrożenie dyrektywy do 28 grudnia 2024 r.

Polska, Francja, Portugalia, Bułgaria, Dania i Irlandia wywiązały się z obowiązków jedynie częściowo. Z kolei Czechy, Estonia, Grecja, Cypr, Łotwa, Luksemburg, Węgry, Holandia, Austria oraz Rumunia w ogóle nie wdrożyły dyrektywy. Kraje te mają teraz dwa miesiące na nadrobienie zaległości i poinformowanie KE o podjętych krokach. Ostateczny termin na osiągnięcie celów wyznaczonych w dyrektywie to czerwiec 2026 r.


Bezpieczeństwo promów pasażerskich – kolejne wyzwanie dla Polski

W piątkowym komunikacie KE ogłosiła również wszczęcie procedury naruszenia prawa unijnego wobec Polski, Bułgarii, Luksemburga i Holandii. Powodem jest brak wdrożenia przepisów mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa promów pasażerskich. Termin na wprowadzenie tych regulacji minął 5 grudnia 2024 r. Przepisy dotyczą zarówno nowych statków, jak i tych, które po raz pierwszy otrzymały certyfikat dopuszczający je do eksploatacji w UE.

Państwa członkowskie mają dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi Brukseli i przedstawienie planów wdrożenia brakujących przepisów. Bezpieczeństwo na morzu to priorytet dla UE, dlatego KE nie pozostawia w tej sprawie miejsca na kompromisy.


Jednolity dokument podróży w nagłych przypadkach – Polska wśród krajów opóźniających wdrożenie

Kolejne postępowanie KE dotyczy braku wdrożenia unijnych przepisów ustanawiających jednolity dokument podróży w nagłych przypadkach. Kraje UE miały czas na wdrożenie dyrektywy do 9 grudnia 2024 r., a od 9 grudnia 2025 r. powinny zacząć wydawać ten dokument. Jednak Polska oraz 10 innych państw (Belgia, Niemcy, Grecja, Cypr, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Holandia, Słowenia i Słowacja) nie poinformowały KE o pełnym wdrożeniu regulacji.

Jednolity dokument podróży ma ułatwić obywatelom UE podróżowanie w sytuacjach kryzysowych, takich jak konflikty zbrojne czy klęski żywiołowe. Kraje mają teraz dwa miesiące na odpowiedź i poinformowanie KE o podjętych środkach.


Co dalej? Konsekwencje dla Polski i innych krajów

Wszczęcie postępowań przez Komisję Europejską to pierwszy krok w procesie egzekwowania prawa unijnego. Jeśli kraje nie podejmą odpowiednich działań w ciągu dwóch miesięcy, KE może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). W przypadku wyroku przeciwko danemu państwu, może ono zostać zobowiązane do zapłaty kar finansowych.

Dla Polski i innych krajów oznacza to konieczność szybkiego dostosowania się do unijnych wymogów. W przypadku dyrektywy o równowadze płci, spółki giełdowe muszą przygotować się na zmiany w zarządach i radach nadzorczych. W obszarze bezpieczeństwa promów pasażerskich oraz jednolitego dokumentu podróży, rządy będą musiały przyspieszyć prace legislacyjne i administracyjne.


Podsumowanie: Unia Europejska stawia na równość i bezpieczeństwo

Decyzje Komisji Europejskiej pokazują, że UE konsekwentnie dąży do realizacji swoich priorytetów, takich jak równość płci, bezpieczeństwo obywateli oraz ułatwienia w podróżowaniu. Dla Polski i innych krajów członkowskich jest to sygnał, że zobowiązania wobec Unii muszą być traktowane priorytetowo. W przeciwnym razie mogą grozić poważne konsekwencje prawne i finansowe.

Czy Polska i inne kraje zdążą z wdrożeniem brakujących przepisów? Odpowiedź poznamy już za dwa miesiące. Tymczasem warto śledzić rozwój sytuacji, ponieważ ma ona znaczenie nie tylko dla rządów, ale także dla przedsiębiorstw i obywateli UE.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version