Sąd Unii Europejskiej oddalił w środę skargę Polski dotyczącą grzywny w wysokości 320 mln euro, którą nasz kraj musiał zapłacić UE w latach 2022 i 2023 za naruszenie prawa wspólnotowego. Decyzja ta stanowi kontynuację wieloletniego sporu między Polską a instytucjami unijnymi dotyczącego niezależności sądownictwa i reformy wymiaru sprawiedliwości.
Milion euro dziennej kary – kulisy sprawy
Polska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu trzy skargi o stwierdzenie nieważności sześciu decyzji Komisji Europejskiej, które dotyczyły potrącenia środków z funduszy unijnych w okresie od 15 lipca 2022 r. do 4 czerwca 2023 r. Sąd UE, będący niższą instancją TSUE, wydał wyrok, w którym oddalił te skargi. Polska ma możliwość odwołania się od tej decyzji w terminie dwóch miesięcy i dziesięciu dni od dnia zawiadomienia o orzeczeniu.
Kary nałożone na Polskę – geneza i konsekwencje
Kary finansowe nałożone na Polskę wynikają z decyzji TSUE z 14 lipca 2021 r., w której nakazano zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Polska nie zastosowała się do tego nakazu, co skutkowało nałożeniem przez TSUE 27 października 2021 r. kary w wysokości 1 mln euro dziennie. Ówczesny polski rząd nie wywiązywał się z obowiązku płatności, w związku z czym Komisja Europejska okresowo potrącała należne kwoty z funduszy przeznaczonych dla Polski z budżetu Unii Europejskiej.
Spór o wysokość kary – stanowisko Polski
Kara w wysokości 1 mln euro dziennie obowiązywała do 21 kwietnia 2023 r., kiedy to na wniosek Polski Trybunał Sprawiedliwości UE obniżył ją do 500 tys. euro dziennie. Polska argumentowała jednak, że redukcja tej kary powinna nastąpić wcześniej – już 15 lipca 2022 r., kiedy weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym znosząca Izbę Dyscyplinarną. W związku z tym Warszawa podnosiła, że od 15 lipca 2022 r. do 20 kwietnia 2023 r. KE powinna była naliczać karę w wysokości 500 tys. euro dziennie, a nie 1 mln euro.
Kontekst prawny – „ustawa kagańcowa”
Cała sprawa dotyczy tzw. „ustawy kagańcowej” z 2019 roku, która wprowadzała przepisy ograniczające niezależność sędziów i umożliwiała karanie ich za działania kwestionujące reformy sądownictwa. Przepisy te były szeroko krytykowane przez instytucje unijne, organizacje międzynarodowe oraz środowiska prawnicze. TSUE wielokrotnie podkreślał, że regulacje te naruszają fundamentalne zasady praworządności obowiązujące w Unii Europejskiej.
Co dalej? Możliwości odwołania
Decyzja Sądu UE nie oznacza definitywnego zakończenia sprawy. Polska ma możliwość wniesienia odwołania do Trybunału Sprawiedliwości UE w wyznaczonym terminie. Wciąż otwarte pozostaje również pytanie o przyszłe relacje Warszawy z Brukselą w kontekście przestrzegania standardów praworządności oraz ewentualnych dalszych konsekwencji finansowych.
Podsumowanie
Oddalenie skargi Polski przez Sąd UE potwierdza, że Komisja Europejska miała prawo do egzekwowania kary poprzez potrącanie środków z budżetu unijnego. Spór o praworządność w Polsce trwa, a jego skutki finansowe są dotkliwe dla budżetu państwa. Kolejne decyzje w tej sprawie mogą mieć istotny wpływ na przyszłe relacje Polski z instytucjami UE.