Miłośnicy słodkości, przygotujcie się na gorzką pigułkę! Wasze ulubione czekolady wkrótce mogą stać się towarem luksusowym. Czy pamiętacie czasy, gdy za tabliczkę Milki wystarczyło 5 zł? Te czasy bezpowrotnie minęły, a to dopiero początek czekoladowej drożyzny. Nie dość, że ceny szybują w górę, to jeszcze słynne tabliczki stają się coraz mniejsze. W sklepach drożeje wszystko, co zawiera kakao, a eksperci ostrzegają, że to nie koniec cenowego szaleństwa. Światowy gigant słodyczy, Mondelez, prognozuje gwałtowny spadek zysków w 2025 roku, co bezpośrednio przełoży się na nasze portfele. Czy czeka nas czekoladowy kryzys? Sprawdź, dlaczego Twoje ulubione słodycze stają się coraz droższe i czy jest szansa na powrót do słodkich, niskich cen.
Już teraz, szukając na sklepowych półkach mlecznej czekolady za 3 zł, trzeba się nieźle natrudzić. Średnia cena tabliczki Milki oscyluje w granicach 5-6 zł, a to dopiero początek wzrostów. Wyobraźmy sobie rodzinę z dwójką dzieci, która chce kupić im po jednej czekoladzie – z portfela znika ponad „dyszka”. Czekoladowa drożyzna to fakt, a jej głównym sprawcą są rekordowo wysokie ceny kakao, kluczowego składnika czekolady. Analitycy rynku nie pozostawiają złudzeń – sytuacja będzie się pogarszać, a nasze ulubione słodycze staną się jeszcze droższe.
Mondelez, światowy gigant branży cukierniczej, którego produkty goszczą w niemal każdym polskim domu, bije na alarm. Koncern, w którego portfolio znajdziemy takie marki jak Milka, Delicje, Oreo, batony 3Bit, wafelki Prince Polo czy Lubisie, prognozuje spadek zysków aż o 10 procent w 2025 roku w ujęciu skorygowanym. Średnia prognoza rynkowa zakładała spadek na poziomie 6,7 procent, co i tak jest alarmujące, ale prognoza Mondelez jest jeszcze bardziej pesymistyczna. Ten gwałtowny spadek zysków bezpośrednio przełoży się na ceny produktów, które trafią na sklepowe półki. Możemy spodziewać się kolejnych podwyżek, a promocje na słodycze staną się rzadsze i mniej atrakcyjne.
Dodatkowo, w kontekście Milki, głośno zrobiło się o „odchudzaniu” tabliczek. Jak ujawnił „Fakt”, popularne warianty Milka Alpenmilch, z kremem Noisette, gorzka czy biała, zostały zmniejszone ze 100 do 90 gramów. Zmiana dotknęła również większe czekolady, których waga została zredukowana z 270 do 250 gramów. Mniejsza waga, przy tej samej lub wyższej cenie, to ukryta podwyżka, która dodatkowo uderza w konsumentów. Płacimy więcej za mniej – to gorzka prawda o czekoladowej drożyźnie.
Dlaczego ceny kakao biją rekordy? Główną przyczyną są problemy z uprawami kakao w Afryce Zachodniej, która jest światowym liderem produkcji kakao. Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana, dwa kluczowe kraje produkujące kakao, zmagają się z ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Susze i ulewne deszcze, które nawiedzają te regiony, niszczą plantacje i drastycznie obniżają plony. Dodatkowo, plantatorzy kakao muszą walczyć z złodziejami owoców kakaowca oraz chorobami atakującymi rośliny. Problem potęguje również fakt, że drzewa kakaowca w Afryce są coraz starsze i mniej wydajne. Te wszystkie czynniki składają się na drastyczny spadek zbiorów kakao, co automatycznie winduje ceny tego surowca na światowych rynkach.
Słabe zbiory kakao wywierają ogromną presję na wzrost cen czekolady i innych słodyczy. Producenci, tacy jak Mondelez, muszą zmierzyć się z rosnącymi kosztami produkcji, które ostatecznie przerzucają na konsumentów. Podwyżki cen czekolady to nieunikniona konsekwencja sytuacji na rynku kakao. Eksperci przewidują, że ceny słodyczy będą nadal rosły, a w 2025 roku możemy spodziewać się kolejnej fali podwyżek. Czy czekolada stanie się luksusem, na który pozwolić sobie będą mogli tylko nieliczni? Czy „słodkie szaleństwo” przejdzie do historii? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – czekoladowa drożyzna na stałe zagościła w naszych portfelach, a miłośnicy słodyczy muszą przygotować się na gorzką rzeczywistość.
Tagi SEO: czekolada, kakao, ceny czekolady, drożyzna, Milka, Mondelez, słodycze, ceny żywności, inflacja, rynek kakao, Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana, Polska, gospodarka, portfel