Czy ulubione promocje Polaków na alkohol przejdą do historii? Rząd planuje drastyczne ograniczenie promocji na piwo, co może znacząco wpłynąć na jego cenę i dostępność. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało rewolucyjne regulacje, które uderzą w popularne „wielosztuki” i wprowadzą minimalną cenę za gram czystego alkoholu. Czy to koniec taniego piwa i promocyjnych „gratisów”? Czy rząd faktycznie chce walczyć z alkoholizmem, czy tylko uderza w portfele konsumentów? Sprawdź, co się zmieni i jak nowe przepisy wpłyną na rynek alkoholu w Polsce.

Od lat, największe sieci handlowe w Polsce kuszą klientów promocjami „wielosztuki”. „Kup 2, zapłać za 1”, „3 w cenie 2”, „1+1 gratis” – te hasła regularnie zdobią gazetki promocyjne i przyciągają tłumy klientów. Promocje te obejmują różnorodne produkty, od soków i słodyczy, po artykuły sezonowe, ale szczególną popularnością cieszą się promocje na alkohol, zwłaszcza na piwo. Tanie piwo w „wielosztukach” stało się niemal symbolem polskiego handlu i ulubioną okazją dla wielu konsumentów. Jednak rząd postanowił przyjrzeć się bliżej temu zjawisku i uznał, że promocje na alkohol są szkodliwe społecznie i należy je ograniczyć.

Ministerstwo Zdrowia wzięło pod lupę promocje „wielosztuki” na alkohol, uznając je za „ukrytą reklamę piwa”. Wiceminister zdrowia, Wojciech Konieczny, przekonuje, że tego typu akcje promocyjne zachęcają do nadmiernego spożycia alkoholu i mają negatywny wpływ na zdrowie publiczne. Resort zdrowia idzie o krok dalej i proponuje wprowadzenie minimalnej ceny za gram czystego alkoholu. To rozwiązanie, zdaniem ekspertów, najbardziej uderzy w ceny piwa, szczególnie tych tańszych i mocniejszych gatunków. Wstępne wyliczenia ministerstwa wskazują, że ceny piwa mogą znacząco wzrosnąć.

Jak bardzo podrożeje piwo? Resort zdrowia szacuje, że butelka piwa o zawartości 5% alkoholu może podrożeć nawet o 1,5 zł. To oznacza, że popularne „piwo za 2 złote” może zniknąć z półek sklepowych. Ministerstwo zdrowia chce ograniczyć promowanie piwa, zwłaszcza poprzez agresywne oferty typu „kup 10, drugie 10 gratis”. Wiceminister Konieczny argumentuje, że tego typu promocje to wyrafinowana forma reklamy alkoholu, która wykorzystuje atrakcyjną prezentację butelek, etykiet, celebrytów w kampaniach reklamowych i, przede wszystkim, niską cenę i dużą ilość alkoholu za niewielkie pieniądze. „Kiedy w telewizji pojawia się reklama piwa w promocji, widzimy znane marki, celebrytów i atrakcyjne ceny – to ewidentnie strategia reklamowa pod przykrywką promocji” – tłumaczy wiceminister.

Czy rządowe regulacje przyniosą pożądany efekt i ograniczą spożycie alkoholu w Polsce? Statystyki są alarmujące. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) podaje, że w 2022 roku średnie spożycie alkoholu w Polsce wyniosło:

  • Wyroby spirytusowe (100% alkoholu): 3,5 litra na mieszkańca
  • Wino i miody pitne: 6,3 litra na mieszkańca
  • Piwo: 92,9 litra na mieszkańca

Dane te jednoznacznie wskazują, że piwo jest najczęściej wybieranym napojem alkoholowym w Polsce. Dlatego resort zdrowia chce ograniczyć jego dostępność i uregulować rynek, aby zminimalizować konsumpcję alkoholu i negatywne skutki społeczne z tym związane. Czy planowane zmiany faktycznie wpłyną na zdrowie Polaków i ograniczą problem alkoholizmu? Czas pokaże. Jedno jest pewne – tanie piwo w promocji może stać się przeszłością, a miłośnicy piwnych okazji będą musieli głębiej sięgnąć do kieszeni. Rządowa rewolucja na rynku alkoholu właśnie się zaczyna.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version