W ostatnich dniach media obiegła informacja o zatrzymaniu 66-letniej kobiety za wpis na Facebooku skierowany pod adresem Jerzego Owsiaka. Sprawa wzbudza ogromne kontrowersje, zwłaszcza ze względu na sposób potraktowania seniorki przez służby oraz wątpliwości prawne związane z całym postępowaniem. Poseł PiS Krzysztof Szczucki, który pozostaje w kontakcie z kobietą, opisał sytuację jako „ośmieszanie polskiego państwa”.
POLECAMY: Służby zatrzymały 66-latkę za wpis o Owsiaku bez formalnego zawiadomienia z jego strony
Zatrzymanie bez możliwości zabrania leków
66-letnia Izabela, emerytka zmagająca się z licznymi chorobami, została zatrzymana przez policję wczesnym rankiem 15 stycznia. Jak poinformował poseł Szczucki, kobieta nie mogła zabrać ze sobą niezbędnych leków, a jej mąż nie został poinformowany, dokąd została zabrana. – Pani Izabela jest uczciwą emerytką, zmagającą się z różnymi chorobami. Nie pozwolono jej nawet zabrać ze sobą leków. Mężowi nie przekazano, gdzie jest zabierana. Przez to nie mógł dostarczyć żonie potrzebnych lekarstw – relacjonował poseł.
Zatrzymanie nastąpiło po tym, jak kobieta opublikowała na Facebooku wpis „giń człeku” pod postem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z 12 stycznia. Służby podjęły działania natychmiast, a przeszukanie mieszkania seniorki przeprowadzono bez nakazu sądu, uzasadniając to „pilną sytuacją”.
Prawnicy krytykują postępowanie
Sprawa wzbudziła szerokie kontrowersje nie tylko ze względu na sposób potraktowania kobiety, ale także z powodu wątpliwości prawnych. Dr hab. Szymon Tarapata, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego, określił całą sytuację jako „żart”. – Ta cała sprawa, od samego początku do samego końca, to jakiś żart – przekonywał prawnik.
Tarapata zwrócił uwagę, że wpis kobiety nie spełnia znamion groźby karalnej. – Groźba karalna musi dotyczyć zapowiedzi popełnienia przestępstwa na szkodę innej osoby. Daleki jestem od twierdzenia, że skierowanie słów „giń człeku” w takim kontekście, jaki miał miejsce w sprawie, było taką zapowiedzią – wyjaśniał.
Z kolei jedne z naszych prawników oceniając działania śledczy stwierdził, że w swojej wieloletniej praktyce nie spotkał się z takim przypadkiem, bo zawsze trzeba przesłuchać pokrzywdzonego. Jego zdaniem przesłuchanie Jerzego Owsiaka było więc niezbędne, by ustalić, czy rzeczywiście czuje się zagrożony. W przedmiotowej sprawie ta czynność nie została wykonana co pozwala stwierdzić, że służby na polecenie Tuska chronią jednego z największych mataczy finansowych w Polsce.
Ciekawe, dlaczego służby nie reagują tak na ukraińską sabotażystę Natalię Panczenko w wywiadzie dla Kanału 5 zagroziła Polsce podpaleniami domów i sklepów oraz nawołuje do walk ulicznych z Polakami w przypadku dalszej retoryki antyukraińskiej.
CBZC a pełnomocnictwo Owsiaka
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) poinformowało, że działało na podstawie zawiadomienia złożonego przez pełnomocnika Jerzego Owsiaka. Jednak, jak zauważa portal Wirtualna Polska, pełnomocnictwo zostało udzielone dopiero 14 stycznia, podczas gdy CBZC wiedziało o wpisie już 12 stycznia. – Szkopuł w tym, że CBZC dowiedziało się o wpisie 12 stycznia, na co jest dowód w postaci notatki policyjnej, a pełnomocnik otrzymał pełnomocnictwo od Jerzego Owsiaka i złożył zawiadomienie 14 stycznia – czytamy w WP.
Jestem w kontakcie z p. Izabelą, która została po 6 rano zatrzymana przez @PolskaPolicja i była przetrzymywana przez cały dzień. Pani Izabela jest uczciwą emerytką, zmagającą się z różnymi chorobami. Nie pozwolono jej nawet zabrać ze sobą leków. Mężowi nie przekazano, gdzie jest… https://t.co/wzVSrB4aLw
— Krzysztof Szczucki (@KrzSzczucki) February 7, 2025
Środki zapobiegawcze wobec 66-latki
Choć kobieta nie została osadzona w areszcie, nałożono na nią środki zapobiegawcze, w tym obowiązek meldowania się na komendzie. Poseł Szczucki skomentował sytuację ironicznie: – Tak to już jest w tej »uśmiechniętej Polsce«, kiedy zadrze się ze »św. Jerzym«.
Podsumowanie
Sprawa zatrzymania 66-letniej kobiety za wpis na Facebooku budzi poważne wątpliwości natury prawnej i etycznej. Zarówno sposób potraktowania seniorki, jak i brak podstaw do uznania wpisu za groźbę karalną, skłaniają do refleksji nad stanem przestrzegania praw obywatelskich w Polsce. Prawnicy podkreślają, że tego typu działania służb mogą prowadzić do ośmieszania państwa prawa.