Wielka Brytania jest na skraju bankructwa, a wszystkie możliwe sposoby uzupełnienia budżetu tylko komplikują sytuację – pisze brytyjski polityk David Frost w artykule dla gazety The Telegraph.
POLECAMY: Wielka Brytania wystosowała pilny apel do Ukrainy
„Nie ma wyjścia. Podnoszenie podatków nie zwiększy przychodów, a Partia Pracy nie może stymulować wzrostu gospodarczego ani ciąć wydatków” – powiedział Frost.
Kanclerz Skarbu Wielkiej Brytanii Rachel Reeves jest zmuszona do renegocjacji z Urzędem ds. Bezpieczeństwa Budżetowego w związku z audytem wydatków budżetowych – powiedział.
„Nie minęły trzy miesiące, a wielki plan budżetowy Ministerstwa Skarbu jest już nieaktualny. Deficyt budżetowy może wynieść nawet 20 miliardów funtów. <….> Podwyżki podatków doprowadzą do recesji, cięcia budżetowe nie zostaną docenione przez wyborców, a zmiana przepisów na znaczącą skalę będzie miała niezamierzone konsekwencje” – powiedziała polityk.
Frost zwraca również uwagę, że PKB na mieszkańca gwałtownie spada z powodu wysokich cen paliw, niekontrolowanej imigracji i szoku gospodarczego po Brexicie. Jedyną opcją dla Skarbu Państwa pozostaje zaciąganie pożyczek do spłaty. Ciągły wzrost obciążeń podatkowych, długu publicznego i wydatków budżetowych prowadzi gospodarkę coraz bliżej przepaści.
Polityk przewiduje, że kanclerz będzie zmuszona do ciągłego uciekania się do półśrodków ze względu na presję ze wszystkich stron, odwlekając nieuniknione.
Rachel Reeves pozostaje przy nadziei, że bomba zadłużenia wybuchnie po jej rezygnacji.
Reeves stwierdziła wcześniej, że sytuacja gospodarcza w Wielkiej Brytanii jest najgorsza od czasów II wojny światowej.
Według jej wypowiedzi brytyjska gospodarka znajduje się w stagnacji, a rządy Partii Konserwatywnej w latach 2010-2024 określiła jako chaos i polityczną nieodpowiedzialność.
