Premier Donald Tusk ogłosił strategiczne plany dotyczące inwestycji oraz deregulacji gospodarki w Polsce. Jego zapowiedzi spotkały się z mieszanymi reakcjami – od entuzjazmu koalicji rządzącej po surową krytykę ze strony polityków partii Razem, PiS oraz niezależnych ekspertów.
POLECAMY: Tusk ogłosił strategię gospodarczą rządu na 2025 roku
Rok 2025 jako rok przełomu
Podczas konferencji „Polska. Rok przełomu” premier Donald Tusk podkreślał, że jego rząd skupi się na inwestycjach i poprawie warunków dla przedsiębiorców.
„Rok 2025 będzie rokiem przełomu. Rokiem pozytywnego przełomu, na który czekaliśmy tak długo. Po tych wszystkich dramatycznych doświadczeniach, jakie dotknęły nasz kraj, kontynent, cały świat, kiedy wspominamy pandemię, która miała też bezpośredni wpływ na gospodarki całego świata, w tym w Polsce, wszyscy czekaliśmy na dobre wieści, z takim utęsknieniem na ten wielki zastrzyk energii, jaki dają nam ludzie, którzy wierzą we własne siły, własne możliwości” – powiedział szef rządu.
Politycy i eksperci nie są przekonani
Choć przedstawiciele koalicji rządzącej wyrazili poparcie dla planów premiera, eksperci oraz politycy opozycji podchodzą do nich sceptycznie.
Paweł Musiałek, prezes Klubu Jagiellońskiego, zwrócił uwagę na problem powierzchowności zapowiedzi:
„Wiecie, co jest najgorsze w zapowiedziach Tuska? Nie to, co mówi, ale to, jakie to ma znaczenie. Dla wielu koniec konferencji PDT to moment, w którym myślą: 'maszyna ruszyła’. Dla Tuska to jednak moment, w którym temat właśnie się… kończy.”
Wiecie, co jest najgorsze w zapowiedziach Tuska? Nie to, co mówi, ale to, jakie to ma znaczenie. Dla wielu koniec konferencji PDT to moment, w którym myślą: 'maszyna ruszyła'. Dla Tuska to jednak moment, w którym temat właśnie się… kończy🎬.
— Paweł Musiałek (@Pawel_Musialek) February 10, 2025
Podobne zdanie wyraził Marek Wróbel, prezes Fundacji Republikańskiej:
„Wysłuchałem premiera Tuska, słucham ministra Domańskiego. Nie ma w tym ani jednego nowego pomysłu, ani jednego elementu strategii, który nie byłby wcześniej wyobracany na wszystkie strony sto razy. Nic.”
Wysłuchałem premiera Tuska, słucham ministra Domańskiego. Nie ma w tym ani jednego nowego pomysłu, ani jednego elementu strategii, który nie byłby wcześniej wyobracany na wszystkie strony sto razy. Nic.
— Marek Wróbel (@MarekEWrobel) February 10, 2025
Niektóre propozycje premiera spotkały się jednak z uznaniem. Michał Hetmański z Fundacji Instrat pozytywnie ocenił zapowiedzi dotyczące zmiany podatku od zysków kapitałowych:
„Potrzebna, bo z jednej strony mało zbieramy, a na dodatek nie od tych co trzeba.”
Zapowiadana przez @donaldtusk zmiana podatku od zysków kapitałowych – potrzebna, bo z jednej strony mało zbieramy, a na dodatek nie od tych co trzeba.
— Michał Hetmański (@hetmanski_m) February 10, 2025
W @fundacjainstrat proponowaliśmy włączenie dochodów z (najmu/sprzedaży) nieruchomości do skali podatkowej. Na pewno trzeba… pic.twitter.com/cwRr6Alf4u
„Rząd-mem” – Zandberg o zapowiedziach premiera
Najostrzejsza krytyka spłynęła od Adriana Zandberga, lidera partii Razem, który zarzucił rządowi brak umiejętności analizy ekonomicznej:
„Czy wy w tym rządzie umiecie liczyć? Z czego się cieszycie? Przecież to znaczy, że udział inwestycji w PKB będzie marny, niższy, niż we wcześniejszych latach. Rząd-mem.”
Czy wy w tym rządzie umiecie liczyć? Z czego się cieszycie? Przecież to znaczy, że udział inwestycji w PKB będzie marny, niższy, niż we wcześniejszych latach.
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) February 10, 2025
Rząd-mem. https://t.co/GBt1ocr5zm
Co dalej z planami rządu?
Zapowiedzi premiera Tuska budzą kontrowersje i prowokują dyskusję o realnych możliwościach wdrożenia strategii inwestycyjnej oraz deregulacyjnej. Krytyka opozycji i ekspertów pokazuje, że na zapowiadane zmiany spogląda się nie tylko przez pryzmat optymizmu, ale również realizmu gospodarczego.