W poniedziałek, 10 lutego 2025 roku, poznański Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok w głośnej sprawie byłego posła PiS, Tomasza G. Polityk został skazany za dziesięć oszustw kredytowych, które popełnił pod koniec lat 90. Choć prokuratura wnioskowała o surowszą karę, sąd wymierzył mu karę 1 roku i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Sprawa, która trwała niemal trzy dekady, odsłoniła mroczne karty z przeszłości byłego parlamentarzysty, który dziś wraz z żoną prowadzi uczelnię Wyższa Szkołę Handlu i Usług w Poznaniu, w której masa polityków z PiS uzupełniała w ostatnich latach swoje wykształcenie.

Wyłudzenia na „słupy”: alkoholik, osoby chore psychicznie i zaniki pamięci

Sędzia Alina Siatecka, ogłaszając wyrok, podkreśliła, że Tomasz G. wykorzystywał osoby znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej. Wśród „słupów”, na które wyłudzał kredyty, znaleźli się m.in.:

  • alkoholik, który zeznał, że zarabiał na handlowaniu swoimi danymi, choć miał długi i był eksmitowany z mieszkania;
  • osoba z problemami psychicznymi po próbie samobójczej, która nigdy nie otrzymała mebli;
  • osoba cierpiąca na padaczkę i zaniki pamięci, która nie była w stanie spłacać rat z renty wynoszącej 600 zł;
  • sąsiadka Tomasza G., która podpisała dokumenty na prośbę rodziny, choć mebli nie potrzebowała.

Sędzia wskazała, że w przypadku sześciu umów podpisy kredytobiorców były sfałszowane. Pracownica sklepów rodziny G. zeznała, że polityk przynosił jej kartki z danymi różnych osób i polecał wypisywanie umów. Wykorzystywano nawet dane rodziny, która w dobrej wierze pozostawiła swoje informacje w sklepie.

Sprawa meblowa: od sklepów do polityki

Geneza sprawy sięga końca lat 90., gdy Tomasz G. był pełnomocnikiem w rodzinnych sklepach meblowych. W tamtym czasie sklepy nie ponosiły ryzyka związanego ze sprzedażą ratalną – pełną kwotę za meble otrzymywały od firmy pośredniczącej CLA lub banków. To właśnie na tej zasadzie działały oszustwa.

W pierwszym procesie, w styczniu 2023 roku, sąd rejonowy skazał Tomasza G. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za oszustwa na kwotę 85 tys. zł. W drugim procesie, który zakończył się w lutym 2025 roku, sąd uznał, że osiem z osiemnastu zarzucanych przestępstw się przedawniło. Ostatecznie były poseł został skazany za dziesięć wyłudzeń na kwotę 40 tys. zł.

Prokuratura: „Cyniczne wykorzystanie nieporadnych osób”

Prokurator Katarzyna Podolak, autorka aktu oskarżenia, podkreśliła, że Tomasz G. „zasługuje” na surowszą karę. Wskazała, że polityk nigdy nie próbował wyjaśnić sprawy z pokrzywdzonymi, a jego postawa w późniejszych latach życia – w tym zarzuty o wyłudzenia z Sejmu i przywłaszczenie ponad 5 mln zł z kasy prowadzonej przez niego uczelni – świadczy o negatywnej prognozie kryminalistycznej.

— Wyłudzał kredyty na osoby nieporadne życiowo, będące w trudnej sytuacji. Nigdy się z nimi nie porozumiał, nie próbował wyjaśnić sprawy — mówiła prokurator Podolak.

Były poseł: „Nigdy nie złamałem prawa”

W trakcie rozprawy apelacyjnej, 7 lutego 2025 roku, Tomasz G. w emocjonalnym wystąpieniu zaprzeczał zarzutom. Twierdził, że padł ofiarą nagonki medialnej i że sprawa ma podtekst polityczny. Wskazywał, że wysoko postawiony pracownik firmy CLA, którą miał rzekomo oszukać, był związany z Platformą Obywatelską.

— Nigdy nie złamałem prawa. Kondycja naszej firmy była bardzo dobra, nie było sensu cokolwiek wyłudzać — przekonywał były poseł. Nie wspomniał jednak o licznych zastrzeżeniach organów ścigania, które towarzyszyły mu na różnych etapach kariery.

Uczelnia wyższa jako kuźnia kadr „dobrej zmiany”

Po odejściu z Sejmu w 2015 roku, Tomasz G. zajął się działalnością edukacyjną. Wraz z żoną, skazaną za plagiat doktoratu, prowadzi Wyższą Szkołę Handlu i Usług w Poznaniu. Uczelnia stała się jednym z miejsc, gdzie politycy Zjednoczonej Prawicy uzupełniali swoje wykształcenie, zdobywając m.in. dyplomy MBA.

Jednak i tu były poseł ma kłopoty. Prokuratura postawiła mu zarzuty przywłaszczenia ponad 5 mln zł z kasy uczelni oraz wyłudzenia ok. 400 tys. zł z Sejmu w latach 2011-2015. Proces w tej sprawie wciąż trwa.

Co dalej z wyrokiem?

Wyrok z 10 lutego 2025 roku jest prawomocny, ale zarówno prokuratura, jak i obrońcy mogą złożyć kasację do Sądu Najwyższego. Prokurator Podolak nie wykluczyła takiego kroku, podkreślając, że wyrok w części uwzględnia stanowisko oskarżycieli.

Sprawa Tomasza G. to przykład, jak trudne bywają ścieżki wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza gdy w grę wchodzą polityczne powiązania i długoletnie procedury.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version