W ostatnich dniach w mediach pojawiła się kontrowersyjna propozycja wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę w ramach międzynarodowej misji wojskowej. Rusofob Witold Jurasz, publicysta Onetu, przekonuje, że takie działanie leży w interesie Polski. Jego zdaniem, obecność sił zachodnich, w tym polskich, mogłaby odstraszyć Rosję od dalszej eskalacji konfliktu. Czy jednak ta propozycja ma szansę na realizację? Przyjrzyjmy się argumentom i aktualnym stanowiskom rządowym.

POLECAMY: Tusk podczas spotkania z Macronem zarzekał się, że Polska nie wyśle swojego wojska na Ukrainę

Dlaczego Polska powinna zaangażować się w misję wojskową na Ukrainie?

Witold Jurasz w swoim artykule na łamach Onetu podkreśla, że wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę mogłoby być kluczowym elementem odstraszającym Rosję. „Skoro w naszym interesie jest, żeby wojska zachodnie trafiły do Ukrainy, to sami musimy zadeklarować, że również tam pojedziemy” – pisze publicysta. Jego zdaniem, obecność sił międzynarodowych, w tym polskich, miałaby pokazać Rosji, że ewentualna kolejna agresja spotkałaby się z poważną odpowiedzią ze strony Zachodu.

POLECAMY: Kosiniak-Kamysz nie wyobraża sobie wysłania wojsk na Ukrainę

Jurasz zwraca również uwagę na słowa sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych, Pete’a Hegsetha, który podczas konsultacji z sojusznikami NATO w Europie zaznaczył, że siły europejskie wysłane na Ukrainę nie będą objęte ochroną wynikającą z artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Oznacza to, że w razie ataku na te siły, NATO nie będzie zobowiązane do ich obrony. „Skoro Amerykanie stwierdzają, że ich parasol nie będzie obejmował sił rozjemczych na Ukrainie, powinni wysłać do Ukrainy takie siły, by Rosjanie rozumieli, że w razie kolejnej wojny toczyć będą ją nie z symbolicznymi, lekko uzbrojonymi siłami międzynarodowymi, które w razie czego szybko się wycofają, ale z armiami Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Szwecji, Hiszpanii i innych sojuszników” – argumentuje Jurasz.

POLECAMY: Kosiniak-Kamysz wzywa ukraińskich poborowych do powrotu do ojczyzny

Polska na zapleczu, nie na froncie

W opinii Jurasza, polskie siły nie powinny stacjonować bezpośrednio na linii frontu, ale na zapleczu, za siłami francuskimi, brytyjskimi i innymi. „Równocześnie, co trzeba jednoznacznie podkreślić, polskie siły nie mogą stacjonować bezpośrednio na linii rozgraniczenia, a na zapleczu, za siłami francuskimi, brytyjskimi i innymi” – podkreśla. Takie rozmieszczenie miałoby na celu uniknięcie bezpośredniego zaangażowania Polski w konflikt z Rosją, jednocześnie pokazując solidarność z Ukrainą i resztą Zachodu.

Stanowisko rządu Polski: Na razie nie planujemy wysyłania wojsk

Mimo argumentów Jurasza, rząd Polski nie planuje na razie wysyłania wojsk na Ukrainę. Premier Donald Tusk podczas spotkania z prezydentem Francji, Emmanuelem Macronem, wyraźnie zaznaczył, że decyzje dotyczące ewentualnej obecności polskich sił na Ukrainie będą podejmowane wyłącznie w Warszawie. „Aby uciąć spekulacje na temat potencjalnej obecności tego czy innego kraju na Ukrainie po osiągnięciu zawieszenia broni… decyzje dotyczące Polski zostaną podjęte w Warszawie i tylko w Warszawie” – powiedział Tusk. Dodał również, że na razie nie planuje się takich działań.

Prezydent Macron podkreślił natomiast, że bezpieczeństwo w Europie zależy od solidarności europejskich państw. „(Mamy) takie samo pragnienie, aby powiedzieć Ukraińcom, że… nikt nie może dyskutować w ich imieniu o ustępstwach, które należy poczynić, kwestiach, które należy poruszyć, to Ukraińcy muszą to zrobić, ale nie ma bezpieczeństwa w Europie bez Europejczyków” – powiedział Macron na konferencji prasowej.

Czy Rosja zdecyduje się na kolejną wojnę?

Jurasz uważa, że obecność sił międzynarodowych na Ukrainie mogłaby skutecznie odstraszyć Rosję od dalszej agresji. „Rosjanie muszą wiedzieć, że ewentualnie po raz kolejny atakując Ukrainę, toczyć będą wojnę nie z Polską i Ukrainą, a z Ukrainą, Francją, Wielką Brytanią i innymi w tym – w dalszej kolejności – Polską. Wiedząc to, na wojnę się nie zdecydują” – przekonuje publicysta.

Podsumowanie

Propozycja wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę w ramach międzynarodowej misji wojskowej budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony, obecność sił zachodnich mogłaby odstraszyć Rosję od dalszej eskalacji konfliktu. Z drugiej strony, rząd Polski nie planuje na razie takich działań, podkreślając, że decyzje w tej sprawie będą podejmowane wyłącznie w Warszawie. Czy jednak w przyszłości sytuacja ulegnie zmianie? To pytanie pozostaje otwarte.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version