Polacy od lat lokują swoje oszczędności w bankach, traktując konta oszczędnościowe i lokaty jako bezpieczną przystań dla kapitału. Jednak w 2025 roku pojawiły się doniesienia o możliwym nowym podatku od oszczędzania, który miałby dodatkowo obciążyć osoby gromadzące środki na rachunkach bankowych. Czy trzymanie pieniędzy na koncie stanie się nieopłacalne? Jakie zmiany mogą czekać oszczędzających w Polsce?
Nowy podatek od oszczędności – co wiadomo?
Obecnie w Polsce obowiązuje podatek Belki, który wynosi 19% i dotyczy dochodów kapitałowych, w tym zysków z lokat, kont oszczędnościowych czy obligacji. Rząd rozważa jednak kolejne zmiany w opodatkowaniu oszczędności, które mogłyby dodatkowo ograniczyć opłacalność przechowywania środków w bankach.
Propozycje nowych obciążeń pojawiają się w kontekście walki z inflacją oraz konieczności zwiększenia wpływów budżetowych. Chociaż szczegóły potencjalnych zmian nie zostały jeszcze ogłoszone, ekonomiści wskazują na kilka możliwych scenariuszy:
- Podwyżka podatku Belki – możliwe zwiększenie stawki z 19% do nawet 25%,
- Wprowadzenie opłaty od dużych depozytów – osoby posiadające na kontach powyżej 500 000 zł mogłyby zostać objęte dodatkowym podatkiem,
- Nowa danina od zysków kapitałowych – np. odsetek z lokat powyżej ustalonego progu.
Czy oszczędzanie w banku przestanie się opłacać?
Jeśli rząd zdecyduje się na wprowadzenie nowych podatków, trzymanie dużych sum na kontach bankowych może stać się mniej atrakcyjne. Już teraz oprocentowanie kont oszczędnościowych i lokat w wielu bankach jest niskie, a po uwzględnieniu inflacji realne zyski są minimalne.
Przykład: ile straci oszczędzający?
Załóżmy, że ktoś zdeponował 100 000 zł na lokacie z oprocentowaniem 5% rocznie. Po roku uzyska:
- 5 000 zł brutto z odsetek,
- Po odjęciu podatku Belki (19%), zostaje 4 050 zł netto,
- Gdyby nowy podatek wynosił np. 25%, zysk netto spadłby do 3 750 zł,
- Dodatkowo, jeśli inflacja wynosi 6%, realna wartość kapitału spada.
To oznacza, że trzymanie oszczędności na lokatach przestaje być opłacalne, a wielu Polaków zacznie szukać alternatywnych sposobów ochrony kapitału.
Jak Polacy mogą chronić swoje oszczędności?
Jeśli oszczędzanie na kontach bankowych stanie się mniej opłacalne, Polacy mogą zainteresować się innymi formami lokowania kapitału. Oto kilka popularnych opcji:
1. Obligacje skarbowe
Obligacje detaliczne, szczególnie indeksowane inflacją, są jedną z bezpieczniejszych opcji inwestycyjnych. Obecnie obligacje 4-letnie oferują oprocentowanie na poziomie ok. 7%, co wciąż przewyższa większość lokat.
2. Inwestowanie w nieruchomości
Zakup mieszkania na wynajem to nadal popularny sposób na ochronę kapitału przed inflacją. Jednak nowe podatki, takie jak podatek od pustych mieszkań, mogą ograniczyć zyski z tej formy inwestycji.
3. Fundusze inwestycyjne i giełda
Osoby gotowe na wyższe ryzyko mogą rozważyć inwestowanie w akcje i fundusze ETF. W dłuższej perspektywie rynki kapitałowe oferują wyższe stopy zwrotu niż tradycyjne oszczędzanie.
4. Złoto i metale szlachetne
Złoto od lat jest uznawane za bezpieczną przystań w czasach kryzysu. Wzrost zainteresowania tym surowcem wśród Polaków może wynikać z obaw o przyszłość systemu podatkowego.
Czy rząd zdecyduje się na nowy podatek?
Na razie nie ma oficjalnych decyzji, jednak eksperci wskazują, że rząd może sięgnąć po dodatkowe obciążenia dla osób posiadających duże oszczędności. Podwyżka podatku Belki lub wprowadzenie nowej daniny od depozytów bankowych to realne scenariusze, zwłaszcza w obliczu rosnących wydatków budżetowych.
Nowy podatek od oszczędzania, jeśli wejdzie w życie, może znacząco wpłynąć na sposób, w jaki Polacy zarządzają swoimi finansami. Trzymanie pieniędzy na kontach bankowych stanie się mniej opłacalne, a inwestowanie w obligacje, nieruchomości czy fundusze może zyskać na popularności. Na razie warto uważnie śledzić decyzje rządu i rozważyć alternatywne sposoby ochrony kapitału przed inflacją i podatkami.
Jeden komentarz
No to POzamiatane