W sobotni wieczór doszło do niecodziennej sytuacji, która na długie godziny uziemiła pasażerów samolotu lecącego z Sharm El Sheikh w Egipcie do Kaliningradu. Z powodu złych warunków pogodowych maszyna nie mogła wylądować na lotnisku Chrabrowo, a ostatecznie trafiła do Poznania. Jak podaje serwis NEXTA, pasażerowie, głównie Rosjanie, spędzili na pokładzie aż 13 godzin, nie mogąc opuścić samolotu. Wśród podróżnych były dzieci, osoby starsze oraz kobiety w ciąży.

Trzy próby lądowania i awaryjny postój w Poznaniu

Kapitan samolotu trzykrotnie próbował wylądować na lotnisku w Królewcu, jednak gęsta mgła uniemożliwiła bezpieczne lądowanie. Początkowo pilot zdecydował się na skierowanie maszyny do Warszawy, ale tam samolot nie został przyjęty. Ostatecznie maszyna wylądowała na lotnisku w Poznaniu.

Jak podaje komunikat Portu Lotniczego Poznań-Ławica, “wszystkie procedury operacyjne przebiegły sprawnie, a pasażerowie oraz załoga samolotu oczekiwali na decyzje przewoźnika”. Jednak, jak wynika z relacji pasażerów, sytuacja była wyjątkowo stresująca.

13 godzin bez możliwości opuszczenia pokładu

Serwis NEXTA podkreśla, że przez 13 godzin nikomu nie było wolno opuścić pokładu samolotu. Rzecznik prasowy Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, por. SG Paweł Biskupik, wyjaśnił, że decyzja ta wynikała z przepisów dotyczących strefy Schengen. “Nikt nie opuścił pokładu samolotu” – przekazał Biskupik.

Według wyjaśnień przekazanych przez rzecznika Lotnisko w Poznaniu zapewniło pasażerom wodę oraz przeprowadziło asenizację, jednak problemy z zakupem paliwa od firmy ORLEN Avation znacząco wydłużyły postój. “Ze względu na problemy z zakupem paliwa, postój statku powietrznego trwał dużo dłużej, aniżeli odbywa się to standardowo” – czytamy w komunikacie. Samolot wystartował dopiero o godzinie 9.55 czasu lokalnego.

Niektóre media podają odmienną wersję, z jakiej wynika, że osoby tam znajdujące się (na pokładzie miały być również kobiety z małymi dziećmi) zostały pozbawione picia.

Reakcja lotniska i przewoźnika

Rzecznik Portu Lotniczego Poznań-Ławica, Błażej Patryn, potwierdził zdarzenie, ale odmówił udzielenia dodatkowych informacji. “Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce. Jednak decyzja zarządu portu jest taka, że więcej informacji na ten temat nie przekazujemy” – powiedział Wirtualnej Polsce.

Lotnisko podkreśliło, że służby naziemne działały sprawnie, a nadzór nad sytuacją objęła Straż Graniczna. “Służby naziemne firmy handlingowej dokonały uzupełnienia wody oraz asenizacji. Z uwagi na fakt, iż lot był operacją spoza strefy Schengen, nadzór nad dalszą operacją oraz procedurami i decyzjami, co do pasażerów, objęły odpowiednie polskie służby państwowe, tu Straż Graniczna” – czytamy w komunikacie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version