Relacje między Brukselą a Waszyngtonem przeżywają ostatnio trudne chwile. Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa padły słowa, które wywołały burzę w europejskich kręgach politycznych. Wiceprezydent USA J.D. Vance w swoim przemówieniu nie pozostawił suchej nitki na przywódcach Unii Europejskiej, co spotkało się z ostrą reakcją m.in. premiera Donalda Tuska. W zupełnie innym tonie wypowiedział się jednak polityk PSL, Marek Sawicki, który w swoich komentarzach zwrócił uwagę na poważne wyzwania stojące przed Europą.
POLECAMY: Mentzen: Wreszcie ktoś europejskim dewiantom służącym wiernie von der Leyen powiedział prawdę
Vance o zagrożeniach dla Europy: „To nie Rosja czy Chiny”
Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa J.D. Vance, wiceprezydent USA, wyraził swoje obawy dotyczące przyszłości Europy. – Zagrożenie, które najbardziej martwi mnie, gdy myślę o Europie, to nie Rosja czy Chiny, to nie jakakolwiek inna potęga zewnętrzna. To, co mnie martwi, to zagrożenie wewnętrzne, odejście Europy od niektórych z jej najbardziej podstawowych wartości, wartości wspólnych ze Stanami Zjednoczonymi – mówił Vance.
Te słowa wywołały mieszane reakcje. Premier Donald Tusk nie krył swojego rozczarowania. Na portalu X napisał: – „Jako turysta bardzo lubię to miejsce. Mili ludzie, doskonałe piwo, niesamowita Pinakoteka. Jako historyk i polityk jedyne, co mogę dziś powiedzieć, to: MONACHIUM. NIGDY WIĘCEJ”.
Sawicki: Europa nie jest gotowa na konflikt z Rosją
Marek Sawicki, polityk PSL, w rozmowie z Polskim Radiem 24 odniósł się do słów Vance’a i sytuacji w Europie. – Tu i teraz w Europie nie ma takiej armii, która mogłaby stanąć na pograniczu Rosji i Ukrainy i wziąć odpowiedzialność za pokój i bezpieczeństwo Ukrainy. Tę smutną rzeczywistość Amerykanie obnażyli w Monachium – powiedział Sawicki.
Polityk podkreślił, że nadchodzący szczyt w Paryżu to dobra okazja do dyskusji o przyszłości europejskiego bezpieczeństwa. – Będziemy jako Europa o tym rozmawiać, jak zwiększyć swoje moce wytwórcze w zakresie uzbrojenia, jak przebudować własne armie, żeby ewentualnie być przygotowanym do zapewnienia samodzielnie bezpieczeństwa Europie – zaznaczył.
Europa jako „mniejszy kuzyn” USA
Sawicki zwrócił również uwagę na zmianę w podejściu Stanów Zjednoczonych do kwestii światowego bezpieczeństwa. – Ameryka od co najmniej dziesięciu lat zastanawiała się, jak wyzwolić się z opieki nad Europą i przerzucić cześć sił w rejon Pacyfiku, tam, gdzie dla Stanów jest większe zagrożenie – powiedział polityk PSL.
– To wszystko stratedzy powinni byli brać pod uwagę, ale lekceważyli to, wierząc, że Stany będą obecne w Europie na zawsze i będą pilnowały jej bezpieczeństwa. Europa dostała dzisiaj zimny prysznic, czas najwyższy się obudzić i poważnie potraktować kwestie bezpieczeństwa – dodał Sawicki.
Polityk stwierdził, że Europa przyzwyczaiła się do bycia „mniejszym kuzynem Stanów, który wiecznie oczekuje opieki z tamtej strony”. – Od 2014 trwa w Ukrainie wojna, ale ani Francja, ani Niemcy, ani żadne państwo z europejskiej części NATO nie przestawiło swojego przemysłu zbrojeniowego na system wojny, ani nie przygotowało do tego swoich wojsk – zauważył Sawicki.
Podsumowanie: Czas na przebudzenie Europy
Słowa J.D. Vance’a oraz komentarze Marka Sawickiego pokazują, że Europa stoi przed poważnymi wyzwaniami w zakresie bezpieczeństwa. Konieczne jest przyspieszenie działań na rzecz wzmocnienia europejskich armii i przemysłu zbrojeniowego. Jak podkreślił Sawicki, „czas najwyższy się obudzić i poważnie potraktować kwestie bezpieczeństwa”.