Wstrząsająca historia fałszywego lekarza, który uzyskał zgodę Ministerstwa Zdrowia na wykonywanie zawodu, mimo braku wykształcenia medycznego, wywołuje poważne obawy dotyczące systemu weryfikacji lekarzy spoza Unii Europejskiej. Jak doszło do tego, że mężczyzna podający się za lekarza z Ukrainy mógł przez miesiące wypisywać recepty na leki narkotyczne, a jego dokumenty nie zostały należycie sprawdzone?

POLECAMY: Warszawskie gangi narkotykowe opanowały pewną część Warszawy. Trzaskowski boi się tam chodzić

Ministerstwo Zdrowia wydało zgodę bez weryfikacji dyplomu

Naczelna Izba Lekarska poinformowała, że mężczyzna, który podawał się za lekarza z Ukrainy, uzyskał warunkowe prawo wykonywania zawodu w Polsce, mimo że jego dyplom nie został zweryfikowany. Wcześniej izba odmówiła mu uprawnień, ponieważ nie spełniał wymaganych norm. Jednak Ministerstwo Zdrowia, nie sprawdzając autentyczności dokumentów, wydało zgodę na wykonywanie zawodu.

– Resort nie weryfikuje autentyczności przedstawionych dokumentów – potwierdził dyrektor Departamentu Kadr Medycznych w Ministerstwie Zdrowia.

Po uzyskaniu zgody fałszywy lekarz rozpoczął masowe wypisywanie recept na leki narkotyczne. Dopiero interwencja Naczelnej Izby Lekarskiej i dziennikarskie śledztwo ujawniły, że mężczyzna nigdy nie ukończył studiów medycznych, a jego dokumenty były sfałszowane.

POLECAMY: Policjanci z Otwocka zatrzymali ukraińskiego dilerka narkotyków poszukiwanego czerwoną notą Interpolu

Dziennikarskie śledztwo ujawnia szokujące fakty

Reporterzy programu „Uwaga!” dotarli do placówki medycznej niedaleko Łodzi, w której rzekomo miał pracować pod nadzorem innego lekarza. Okazało się jednak, że mężczyzna nigdy nie był tam zatrudniony. To kolejny dowód na to, że system nadzoru nad lekarzami spoza UE zawiódł.

– Otrzymaliśmy informacje, które spowodowały wszczęcie postępowania wyjaśniającego przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej – poinformował prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi, dr n. med. Paweł Czekalski. Dodał, że lekarz uzyskał uprawnienia na podstawie decyzji ministerstwa, a izba przekazała informacje o jego nieprawidłowościach do resortu.

Mimo to Ministerstwo Zdrowia przez kilka miesięcy nie cofnęło zgody na wykonywanie zawodu przez tego lekarza.

Naczelna Izba Lekarska alarmuje: „To poważne zagrożenie dla pacjentów!”

Naczelna Izba Lekarska nie pozostawia złudzeń co do skali problemu. – To poważne zagrożenie dla pacjentów, którzy mogli stać się ofiarami nieodpowiedzialnych działań osób bez uprawnień do leczenia! – alarmuje izba.

W komunikacie podkreślono, że obecnie lekarze spoza UE mają prostszy dostęp do wykonywania zawodu niż absolwenci medycyny w Polsce. – Pracują bez nadzoru, bez ubezpieczenia, bez kontroli rzeczników i sądów lekarskich – dodano.

Naczelna Izba Lekarska apeluje do Ministerstwa Zdrowia o natychmiastowe zablokowanie trybu, który wymaga od lekarzy spoza UE jedynie oświadczenia, że mówią w języku polskim. – Resort powinien pilnie skontrolować lekarzy, którym mimo odmowy nadania uprawnień przez samorząd lekarski wydało zgodę na leczenie w Polsce – podkreślono.

Czy system weryfikacji lekarzy spoza UE wymaga reformy?

Sprawa fałszywego lekarza z Ukrainy ujawnia poważne luki w systemie weryfikacji lekarzy spoza Unii Europejskiej. Brak rzetelnej kontroli dokumentów oraz nadzoru nad ich praktyką zawodową stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów.

Czy Ministerstwo Zdrowia wprowadzi zmiany, które zapobiegną podobnym sytuacjom w przyszłości? Na razie nie ma odpowiedzi na to pytanie, ale jedno jest pewne – konieczne są pilne działania, aby przywrócić zaufanie do systemu ochrony zdrowia.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version