System świadczeń społecznych w Polsce jest skomplikowany i rozbudowany. 800+, zasiłki rodzinne, dodatki mieszkaniowe, świadczenia dla bezrobotnych – to tylko część pomocy finansowej, na którą mogą liczyć Polacy. Jednak coraz częściej podnoszą się głosy, że konieczne są zmiany, które uproszczą i zoptymalizują wydatkowanie miliardów złotych z budżetu państwa.
Czy zamiast wielu różnych świadczeń rząd zdecyduje się na jeden prosty mechanizm – bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP) w wysokości 1700 zł miesięcznie dla każdego obywatela? To rozwiązanie już testowano w niektórych krajach, a teraz pomysł nabiera rozpędu również w Polsce.
Bezwarunkowy dochód podstawowy – czym jest i dlaczego wzbudza tyle emocji?
Bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP) to koncepcja, według której każdy obywatel – niezależnie od dochodów, sytuacji życiowej czy zawodowej – otrzymuje co miesiąc określoną kwotę od państwa. Środki te miałyby zastąpić inne formy pomocy społecznej, eliminując biurokrację i zwiększając efektywność wydawania publicznych pieniędzy.
Założenia BDP są proste:
- 1700 zł miesięcznie dla każdego dorosłego obywatela,
- brak kryteriów dochodowych – świadczenie dla wszystkich,
- likwidacja 800+ i innych zasiłków,
- ograniczenie biurokracji i kosztów administracyjnych.
Czy Polska może pozwolić sobie na 1700 zł dla każdego?
Koszt wprowadzenia BDP w wysokości 1700 zł dla wszystkich dorosłych obywateli Polski (około 31 mln osób) wyniósłby rocznie około 630 miliardów złotych. To ogromna kwota, biorąc pod uwagę, że cały budżet państwa na 2024 rok wynosił około 850 miliardów złotych.
Jednak zwolennicy podkreślają, że wprowadzenie BDP pozwoliłoby na likwidację wielu kosztownych systemów pomocowych, co oznaczałoby oszczędności rzędu 200-300 miliardów złotych rocznie. Dodatkowo część kwoty można by pokryć z podniesienia podatków dla najbogatszych i wprowadzenia nowej daniny od wielkich korporacji.
Korzyści i zagrożenia związane z bezwarunkowym dochodem podstawowym
Zalety BDP:
- Redukcja ubóstwa i nierówności – nawet najbiedniejsze osoby miałyby zapewnione minimum egzystencji,
- Mniejsze koszty administracyjne – likwidacja skomplikowanego systemu zasiłków i urzędów obsługujących pomoc społeczną,
- Większa motywacja do pracy – BDP daje poczucie bezpieczeństwa, co może zachęcać do podejmowania bardziej ryzykownych, ale lepiej płatnych inicjatyw (np. zakładania firm),
- Lepsza jakość życia – stały dochód podstawowy może wpłynąć na zdrowie psychiczne i ograniczyć stres finansowy.
Obawy i ryzyka:
- Wysokie koszty – finansowanie takiego świadczenia wymagałoby podniesienia podatków lub redukcji innych wydatków publicznych,
- Potencjalne osłabienie rynku pracy – niektórzy eksperci ostrzegają, że część osób może zrezygnować z aktywności zawodowej,
- Inflacja – więcej pieniędzy w obiegu może zwiększyć presję inflacyjną, co zmniejszyłoby realną wartość BDP.
Czy Polska wprowadzi 1700 zł miesięcznie dla każdego?
Na ten moment rząd nie zapowiada oficjalnie wdrożenia bezwarunkowego dochodu podstawowego, jednak debata na ten temat staje się coraz bardziej intensywna. W Unii Europejskiej trwają eksperymenty w krajach takich jak Finlandia, Niemcy czy Hiszpania, gdzie testuje się różne modele BDP.
Czy Polska zdecyduje się na tak odważny krok? Jeśli sytuacja budżetowa pozwoli na ograniczenie biurokracji i efektywniejsze zarządzanie finansami, nie można wykluczyć, że już w ciągu kilku lat świadczenia socjalne zostaną zastąpione nowym, jednolitym mechanizmem.