Rok 2025 przynosi kolejny wzrost opłat dla właścicieli psów. Maksymalna stawka podatku wynosi już 178,26 zł za jednego czworonoga, a w niektórych gminach przekroczenie tego obowiązku grozi poważnymi konsekwencjami. Czy Polska idzie śladem Niemiec, gdzie podatek od psa jest surowo egzekwowany? Sprawdzamy, jak wygląda sytuacja w naszym kraju i kto może uniknąć tej opłaty.
Podatek od psa – nie każdy musi płacić, ale nieświadomość nie zwalnia z obowiązku
Podatek od psa to lokalna danina, którą gminy mogą, ale nie muszą wprowadzać. Oznacza to, że nie wszyscy właściciele czworonogów muszą się z nim liczyć. W 2025 roku maksymalna stawka podatku wzrosła do 178,26 zł za jednego psa, co oznacza wzrost o 4,71 zł względem ubiegłego roku.
W Polsce to samorządy decydują, czy taki podatek wprowadzić i w jakiej wysokości go ustalić (nie przekraczając narzuconego limitu). Oznacza to, że w jednej gminie można zapłacić symboliczne 10 zł, a w innej nawet kilkadziesiąt złotych rocznie. W niektórych miastach podatek jest uzależniony od liczby psów w gospodarstwie domowym – im więcej zwierząt, tym wyższa opłata.
Podatek od psa – kto jest zwolniony z opłaty?
Nie wszyscy właściciele psów muszą płacić podatek. W 2025 roku zwolnieni z niego będą m.in.:
- osoby posiadające orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności,
- osoby z dowolnym stopniem niepełnosprawności, jeśli ich pies jest psem asystującym,
- seniorzy powyżej 65. roku życia prowadzący samotnie gospodarstwo domowe,
- dyplomaci oraz personel misji zagranicznych,
- rolnicy posiadający do dwóch psów (pozostali muszą płacić pełną stawkę).
To oznacza, że wielu właścicieli czworonogów nadal będzie musiało ponosić te koszty, które – jak pokazuje historia – mogą w przyszłości wzrosnąć jeszcze bardziej.
Kary za niepłacenie podatku od psa. Czy warto ryzykować?
Nieświadomość obowiązku podatkowego nie zwalnia z jego przestrzegania. Gminy mają prawo egzekwować należność za podatek od psa nawet z odsetkami. W skrajnych przypadkach możliwe jest także wszczęcie postępowania egzekucyjnego.
Niektóre samorządy nakładają dodatkowe kary na właścicieli, którzy nie zarejestrowali swojego czworonoga lub nie uiścili opłaty w terminie. W takich przypadkach opłata może wzrosnąć o dodatkowe odsetki, a urząd skarbowy może zająć się jej egzekucją.
Które miasta NIE pobierają podatku od psa?
Nie wszyscy właściciele czworonogów muszą się martwić dodatkowymi kosztami. W wielu miastach samorządy zdecydowały się na całkowite zniesienie tej opłaty. Wśród nich znajdują się m.in.:
- Warszawa
- Łódź
- Wrocław
- Chorzów
- Jelenia Góra
- Inowrocław
- Ruda Śląska
Mieszkańcy tych miejscowości mogą odetchnąć z ulgą, ale nie oznacza to, że sytuacja nie ulegnie zmianie w przyszłości.
Podatek od psa w Niemczech – czy Polska pójdzie w tym kierunku?
Polska nie jest jedynym krajem, w którym obowiązuje podatek od czworonogów. W Niemczech jest on znacznie bardziej restrykcyjny i uzależniony od rasy psa. Właściciele niektórych ras uznanych za niebezpieczne (np. pitbulli czy rottweilerów) muszą płacić nawet ponad 600 euro rocznie!
W Berlinie podatek wynosi 120 euro za pierwszego psa i aż 180 euro za każdego kolejnego. Władze lokalne bardzo rygorystycznie egzekwują te opłaty, a ich unikanie może skończyć się surowymi sankcjami finansowymi.
Czy Polska pójdzie tym samym tropem? Na razie podatek od psa w naszym kraju nie jest powszechnie egzekwowany, ale niektóre gminy już teraz podwyższają stawki i wprowadzają nowe regulacje.
Podatek od psa – warto sprawdzić, czy nas dotyczy
Podatek od psa w 2025 roku może być dla niektórych właścicieli dużym zaskoczeniem, zwłaszcza że nie wszystkie gminy informują o jego obowiązywaniu w wyraźny sposób. Warto więc sprawdzić lokalne przepisy i upewnić się, czy opłata nas obowiązuje.
W niektórych przypadkach podatek może wynosić nawet kilkaset złotych rocznie, a jego nieopłacenie grozi konsekwencjami. Jeśli nie chcesz płacić kary, lepiej upewnić się, jakie zasady obowiązują w Twojej miejscowości.
Czy podatek od psa to kolejny sposób na łatanie budżetów gmin?
Nie da się ukryć, że wzrost opłaty o kolejne złotówki może wydawać się niewielki, ale w skali kraju oznacza milionowe wpływy do budżetów samorządów. Czy rzeczywiście chodzi o dobro publiczne, czy raczej o kolejne daniny, które stopniowo obciążają właścicieli czworonogów?
Na razie nie ma oficjalnych planów dalszych podwyżek, ale patrząc na tendencję wzrostową, można spodziewać się, że podatek od psa w Polsce będzie rósł z każdym kolejnym rokiem.