Polski rynek jaj stanął przed ogromnym kryzysem, który może odbić się na portfelach konsumentów. Eksperci alarmują, że w związku z epidemią ptasiej grypy oraz masowym ubojem kur niosek, ceny jaj mogą poszybować w górę, a ich dostępność w sklepach stanie pod znakiem zapytania. Czy Polacy będą musieli ograniczyć ich zakup przed Wielkanocą?

Miliony kur wybite – produkcja jaj drastycznie spadła

Sytuacja na rynku drobiarskim w Polsce jest dramatyczna. Tylko w ostatnich miesiącach, z powodu epidemii ptasiej grypy, wybito ponad 6 milionów kur niosek. To oznacza, że podaż jaj na krajowym rynku znacznie zmalała, co bezpośrednio przekłada się na wzrost ich cen.

Branża ostrzega, że odbudowa stad potrwa co najmniej kilka miesięcy, a w tym czasie konsumenci będą musieli liczyć się z coraz wyższymi cenami oraz ograniczoną dostępnością jaj w sklepach. Szczególnie dotkliwe może to być przed Wielkanocą, gdy tradycyjnie wzrasta zapotrzebowanie na ten produkt.

Ceny jaj szybują w górę – ile zapłacimy?

Już teraz ceny jaj w sklepach wzrosły o około 30% w porównaniu do zeszłego roku, a eksperci prognozują dalsze podwyżki. Obecnie za 10 sztuk jaj klasy M trzeba zapłacić średnio 9-12 zł, a w przypadku jaj ekologicznych nawet do 20 zł za opakowanie.

Handlowcy nie mają wątpliwości – jeśli sytuacja na rynku się nie poprawi, przed Wielkanocą ceny mogą wzrosnąć nawet o kolejne 20-30%, a w niektórych regionach kraju może dojść do chwilowych braków w dostawach.

Dlaczego jaj może zabraknąć?

Poza epidemią ptasiej grypy i wybiciem niosek, na sytuację wpływa kilka innych czynników:

  • Rosnące koszty produkcji – ceny pasz, energii elektrycznej i transportu wzrosły nawet o 40% w porównaniu do 2023 roku.
  • Spadek opłacalności dla hodowców – wielu mniejszych producentów rezygnuje z dalszej działalności, co dodatkowo zmniejsza krajową produkcję.
  • Eksport jaj do innych krajów UE – w związku z podobnymi problemami w Europie polscy producenci kierują dużą część jaj na rynki zagraniczne, gdzie ceny są jeszcze wyższe.

Co z promocjami na Wielkanoc?

Co roku w okresie przedświątecznym sieci handlowe organizują promocje na jaja, zachęcając klientów do większych zakupów. W tym roku może być zupełnie inaczej – eksperci przewidują, że rabatów w ogóle nie będzie, a wręcz przeciwnie – w ostatnich dniach przed świętami cena jaj może jeszcze wzrosnąć z powodu zwiększonego popytu.

To oznacza, że warto wcześniej zaopatrzyć się w jaja, zamiast czekać na okazje w marketach, które mogą się po prostu nie pojawić.

Czy ceny jaj wrócą do normy?

Hodowcy i producenci szacują, że stabilizacja cen nastąpi dopiero pod koniec 2025 roku. Oznacza to, że wysokie ceny utrzymają się przez wiele miesięcy, a sytuacja może się poprawić dopiero po odbudowie stad i ustabilizowaniu kosztów produkcji.

Co mogą zrobić konsumenci?

W obliczu drożejących jaj warto rozważyć kilka alternatyw:

  1. Kupowanie jaj od lokalnych dostawców – wielu rolników sprzedaje jaja na targach i bezpośrednio na gospodarstwach, często w niższej cenie niż w marketach.
  2. Zamienniki jaj w kuchni – w niektórych przepisach można stosować np. siemię lniane, jogurt naturalny czy aquafabę jako substytuty jaj.
  3. Oszczędne gospodarowanie jajami – warto przemyśleć zakupy i ograniczyć marnowanie żywności.

Polacy muszą przygotować się na droższe i trudniej dostępne jaja, zwłaszcza przed Wielkanocą. Masowe wybicie kur niosek, wzrost kosztów produkcji oraz rosnący eksport sprawiają, że ceny mogą jeszcze wzrosnąć o kolejne 20-30%. Warto zatem wcześniej pomyśleć o zakupach, zanim sytuacja w sklepach stanie się jeszcze trudniejsza.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version