Setki tysięcy polskich emerytów otrzymują zaniżone świadczenia, mimo że Trybunał Konstytucyjny uznał przepisy za niezgodne z prawem. Problem dotyczy osób, które przeszły na wcześniejszą emeryturę, a ich świadczenia są teraz drastycznie pomniejszane. Choć wyrok Trybunału zapadł już w czerwcu 2024 roku, rząd wciąż nie podjął działań, aby naprawić sytuację. Seniorzy czekają na średnio 1 191 zł podwyżki oraz wyrównania sięgające nawet 64 000 zł.
200 tysięcy seniorów na skraju ubóstwa
Problem dotyczy ogromnej grupy Polaków – około 200 tysięcy osób, które skorzystały z wcześniejszej emerytury przed 6 czerwca 2012 roku. Wówczas nie miały świadomości, że ich świadczenia zostaną automatycznie pomniejszone o kapitał zgromadzony przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Dla wielu emerytów oznacza to świadczenia na granicy minimum egzystencji. – W moim przypadku to strata od 800 do 1 000 zł miesięcznie – mówi pan Ryszard, były nauczyciel. – Gdybym wiedział, że tak mnie oszukają, poszukałbym pracy, żeby uniknąć tego pułapki.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego – dlaczego nie został opublikowany?
4 czerwca 2024 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy obniżające emerytury wcześniejszym emerytom są niezgodne z Konstytucją. To miało być wielkie zwycięstwo dla seniorów – wyrok otworzyłby drogę do zwiększenia świadczeń i otrzymania wyrównań za lata niesprawiedliwego pomniejszania emerytur.
Ale wyroku nie opublikowano. Powód? Polityczny konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego sprawił, że rząd wstrzymał jego publikację. Bez tego ZUS nie może wprowadzić zmian, a seniorzy nadal otrzymują głodowe świadczenia.
O jakich kwotach mówimy?
Według wyliczeń ekspertów, rząd blokuje wypłaty na poziomie:
- 1 191 zł brutto średniej miesięcznej podwyżki dla każdego poszkodowanego seniora.
- Nawet 64 000 zł wyrównania dla osób, którym latami obcinano świadczenia.
W przypadku 149 000 seniorów, którzy przeszli na pełne emerytury, podwyżki mogą sięgnąć 1 452 zł miesięcznie, a wyrównanie – nawet 79 391 zł.
Z kolei osoby, które nadal pobierają wcześniejsze emerytury (około 50 500 osób), mogą liczyć na wzrost świadczenia nawet o 5 491 zł!
Rząd zapowiada ustawę, ale bez konkretów
Pod wpływem presji społecznej rząd ogłosił w styczniu 2025 roku, że trwają prace nad ustawą naprawczą. Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej został zobowiązany do przygotowania nowych przepisów. Problem w tym, że brak konkretów i terminów.
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji w Lublinie stwierdziła jedynie: – Wszystkie decyzje są przedmiotem analiz ministerstwa. Jeśli pojawią się plany, będziemy informować.
To oznacza, że seniorzy mogą czekać miesiącami, a nawet latami na swoje pieniądze.
Dlaczego rząd zwleka? Chodzi o miliardy złotych
Eksperci nie mają wątpliwości – publikacja wyroku i wypłata wyrównań byłaby ogromnym obciążeniem dla budżetu państwa. Szacuje się, że całkowity koszt naprawienia błędu wynosiłby kilka miliardów złotych.
To dlatego władze opóźniają decyzję, a seniorzy pozostają w niepewności. Wśród emerytów rośnie frustracja, a coraz więcej osób planuje pozwać ZUS w walce o należne pieniądze.
Co mogą zrobić poszkodowani seniorzy?
- Złożyć wniosek do ZUS o ponowne przeliczenie emerytury – choć wyrok TK nie został opublikowany, warto udokumentować swoją sytuację i domagać się sprawiedliwości.
- Rozważyć pozew zbiorowy przeciwko ZUS – organizacje emerytalne już planują kroki prawne, aby zmusić państwo do działania.
- Monitorować sytuację prawną – jeśli rząd w końcu uchwali ustawę naprawczą, kluczowe będzie szybkie złożenie odpowiednich dokumentów.
200 tysięcy emerytów w Polsce każdego miesiąca traci od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Pomimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który przyznał im rację, rząd blokuje jego publikację, bo naprawa błędu oznaczałaby miliardowe wydatki. Seniorzy, którzy przez lata uczciwie pracowali, teraz muszą walczyć o swoje prawa. Czy państwo w końcu odda im należne pieniądze?