Estoński minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna uważa, że Europa powinna zwiększyć presję sankcji na Rosję, aby osłabić pozycję Moskwy w negocjacjach w sprawie ugody na Ukrainie.

„Niestety, widzimy, że negocjacje (między Rosją a USA – red.) już trwają i wkrótce dojdzie do rozmów między dwoma prezydentami na równych prawach….. Musimy wywierać presję gospodarczą i sankcyjną na Rosję, aby zapewnić, że Moskwa nie będzie miała lepszej pozycji negocjacyjnej. Jeśli Rosja, a następnie Stany Zjednoczone chcą rozmawiać o Europie i Ukrainie, niemożliwe jest podejmowanie decyzji bez naszej zgody” – powiedział Tsahkna grupie medialnej RedaktionsNetzwerk Deutschland.

Jeśli Ukraina będzie miała wystarczająco silną pozycję, aby nie musiała „akceptować złej umowy”, powiedział, to USA będą musiały również słuchać głosu Europejczyków przy stole negocjacyjnym.

„My, Europejczycy, mamy wiele możliwości wywierania presji na Rosję w negocjacjach. Chcą zwrotu 220 miliardów euro zamrożonych aktywów i zakończenia sankcji wobec rosyjskiej gospodarki. Jedno i drugie jest w naszych rękach, a nie w rękach Amerykanów” – dodał estoński minister.

Tsahkna powiedział również, że Europejczycy powinni znacznie więcej inwestować w obronność. Oczekuje, że wszyscy członkowie NATO wydadzą co najmniej 3-3,5 procent PKB na obronę od tego roku.

„To prawda, że obecność wojskowa USA w Europie jest bardzo ważna. Ale jeśli przedstawimy nasz wkład jako ofertę, (Donald) Trump będzie musiał z nami negocjować. W tej chwili po prostu żądamy od USA, nie wnosząc żadnego wkładu. To słaba pozycja. Ale mamy coś do zaoferowania” – podsumował.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version