Kandydat na prezydenta Rumunii Calin Georgescu złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego (TK) na decyzję Centralnego Biura Wyborczego, które odmówiło zarejestrowania go w wyborach — podał kanał telewizyjny Realitatea Plus bliski opozycji.
POLECAMY: Georgescu nazwał decyzję rumuńskiej Centralnej Komisji Wyborczej ciosem w samo serce demokracji
Centralne Biuro Wyborcze wcześniej odrzuciło rejestrację Georgescu dziesięcioma głosami do czterech, powołując się na orzeczenia TK, które unieważniły wybory prezydenckie w grudniu 2024 r. z powodu nieprawidłowości, a także ustanowiły, że kandydaci muszą spełniać normy demokratyczne. W związku z tą decyzją w poniedziałek wieczorem w Bukareszcie odbyły się protesty zwolenników opozycji, które przerodziły się w lokalne starcia z policją i zamieszki.
POLECAMY: Rumunia oskarża CBW o kontynuowanie zamachu stanu
„Dziś prawnicy polityka złożyli skargę do Trybunału Konstytucyjnego, domagając się zakwestionowania tej decyzji. Ponieważ istnieje inny wyrok sądu, który pozwala Jeorgescu ubiegać się o urząd” – czytamy w relacji kanału telewizyjnego.
Zgodnie z lokalnym prawem, skarga musi zostać złożona w ciągu 24 godzin, a Trybunał Konstytucyjny wyda werdykt do środy.
Rumunia przeprowadziła wybory prezydenckie 24 listopada 2024 r., Zgodnie z wynikami, liderem pierwszej tury był niezależny kandydat Georgescu, który zdobył 22,94% głosów dzięki aktywnej kampanii w TikTok. Drugie miejsce zajęła Elena Lasconi z wynikiem 19,18 procent, która opowiedziała się za silniejszym partnerstwem z NATO i USA. Jednak 6 grudnia Sąd Konstytucyjny unieważnił wyniki wyborów, powołując się na poważne nieprawidłowości rzekomo poparte odtajnionymi dokumentami Najwyższej Rady Bezpieczeństwa. Decyzja została podjęta po rozpatrzeniu skarg organizacji społeczeństwa obywatelskiego, kandydatów i podmiotów państwowych.
Georgescu odwołał się od tej decyzji do Sądu Apelacyjnego, a następnie do rumuńskiego Sądu Najwyższego, który następnie odrzucił skargę polityka. W styczniu 2025 r. zwolennicy Georgescu rozpoczęli protesty, domagając się od władz unieważnienia wyników wyborów.