W ostatnich dniach polski rząd znalazł się w centrum międzynarodowej uwagi za sprawą kontrowersyjnego pomysłu wprowadzenia podatku cyfrowego. Propozycja ta, zgłoszona przez ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, spotkała się z ostrą reakcją ze strony przyszłego ambasadora USA w Polsce, Thomasa Rose’a, a także z dystansem ze strony Ministerstwa Finansów. Sprawa wywołała burzliwą debatę, która dotyka nie tylko kwestii podatkowych, ale także suwerenności Polski i jej relacji z USA.
POLECAMY: Nowy ambasador USA w Polsce grozi rządowi Tuka działaniami odwetowymi
Ambasador USA ostrzega: „Niezbyt mądre! Autodestrukcyjny podatek”
Thomas Rose, wybrany przez prezydenta Donalda Trumpa na nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce, nie pozostawił wątpliwości co do swojego stanowiska w sprawie podatku cyfrowego. W swoim oświadczeniu stwierdził: „Niezbyt mądre! Autodestrukcyjny podatek, który tylko zaszkodzi Polsce i jej stosunkom z USA. Prezydent Trump podejmie działania odwetowe. Odwołajcie podatek, aby uniknąć konsekwencji!”.
Słowa Rose’a wywołały natychmiastową reakcję w Polsce. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski nie pozostawił wątpliwości, że rząd nie zamierza rezygnować z planów wprowadzenia podatku. – Dziwię się, że pan ambasador Rose zaczyna swoje komunikowanie ze społeczeństwem polskim, mówiąc, że czegoś polskiemu rządowi nie można albo wręcz nakazuje, że powinniśmy się wycofać – komentował Gawkowski w Radiu Zet. – Albo żyjemy w państwie, które ma pełną świadomość swojego rządu, suwerenność w tworzeniu prawa, albo oglądamy się na ambasadora, który jeszcze tu nie przyjechał i mówi: czegoś nie możecie zrobić, bo Trumpowi się nie podoba – dodał.
Resort finansów dystansuje się od pomysłu
Tymczasem Ministerstwo Finansów zdystansowało się od propozycji Gawkowskiego. W oficjalnym stanowisku przekazanym PAP Biznes resort podkreślił, że „Ministerstwo Finansów nie prowadzi obecnie prac nad podatkiem cyfrowym. Wyłącznie Minister właściwy do spraw finansów publicznych odpowiada za polską politykę podatkową”.
To stanowisko wskazuje na wewnętrzne spory w rządzie dotyczące kierunku polityki podatkowej. Podatek cyfrowy, który miałby objąć międzynarodowe korporacje technologiczne, budzi kontrowersje nie tylko za granicą, ale także wśród polskich decydentów.
Gawkowski: „To chore. Stawanie na głowie demokracji”
Minister Gawkowski nie pozostawił wątpliwości, że uważa reakcję przyszłego ambasadora USA za niedopuszczalną ingerencję w suwerenność Polski. – To jest chore. Stawanie na głowie demokracji. Na to nigdy się nie zgodzę jako członek Lewicy i członek tego rządu – podkreślił.
Podobne stanowisko zajęła minister edukacji Barbara Nowacka. – Rząd musi pokazać, na czym będzie polegać nowy podatek. Ale nie będziemy się wycofywać ze względu na czyjeś tweety. Z niczego nie będziemy się wycofywać ze względu na tweety. Dyplomacji, polityki nie uprawia się na Twitterze – mówiła.
Nowacka zwróciła również uwagę na oczekiwania społeczne. – Większość Polaków nie korzysta z tej aplikacji, chcą widzieć dobre efekty działań i chcą, aby rząd pozyskiwał w dobry sposób pieniądze i żeby sprawiedliwość finansowa spotykała wszystkich, w tym wielkie korporacje – dodała.
Co dalej z podatkiem cyfrowym?
Choć Ministerstwo Finansów zdaje się chwilowo wycofywać z pomysłu, nie oznacza to, że temat podatku cyfrowego zostanie całkowicie porzucony. Wprowadzenie takiego podatku mogłoby stanowić istotne źródło dochodów dla budżetu państwa, zwłaszcza w kontekście rosnącej roli międzynarodowych korporacji technologicznych w gospodarce.
Jednak presja ze strony USA oraz wewnętrzne spory w rządzie mogą opóźnić lub nawet uniemożliwić realizację tych planów. W obliczu groźby działań odwetowych ze strony administracji Trumpa, polski rząd stoi przed trudnym wyborem: czy postawić na suwerenność i własne interesy, czy też ulec międzynarodowej presji.
Podsumowanie
Spór o podatek cyfrowy to nie tylko kwestia polityki podatkowej, ale także test suwerenności Polski i jej relacji z USA. Reakcja przyszłego ambasadora Thomasa Rose’a oraz stanowisko Ministerstwa Finansów pokazują, jak skomplikowana jest to sytuacja. W najbliższych tygodniach warto śledzić dalszy rozwój wydarzeń, które mogą mieć znaczący wpływ zarówno na polską gospodarkę, jak i na stosunki międzynarodowe.