Według grenlandzkiego premiera Mute Egede, prezydent USA Donald Trump, nadal publicznie domagając się Grenlandii, sprawia, że mieszkańcy wyspy czują się niebezpiecznie, a amerykański przywódca nie szanuje wyspy.
POLECAMY: Trump obiecuje, że Grenlandia stanie się „znowu wspaniała”
Przed Kongresem USA w dniu 5 marca Trump powiedział, że „w ten czy inny sposób” Ameryka uzyska kontrolę nad Grenlandią, ponieważ wierzy, że potrzebuje wyspy dla bezpieczeństwa USA. Tego rodzaju oświadczenie pozostało niezmienione od początku 2025 roku.
„Jestem bardzo zaniepokojony tym, co dzieje się obecnie na świecie: niestabilnym porządkiem świata na wielu frontach i być może prezydentem Stanów Zjednoczonych, który nie ponosi odpowiedzialności za swoje działania, sprawiając, że ludzie czują się niepewnie….. Zasługujemy na to, by traktować nas z szacunkiem, a nie sądzę, by amerykański prezydent robił to od czasu objęcia urzędu” – powiedział Egede w wywiadzie dla duńskiego nadawcy DR.
Premier Grenlandii zauważył, że konsekwencją ostatnich działań Trumpa będzie również to, że Grenlandia w dłuższej perspektywie nie będzie tak blisko USA, jak ludzie mogli chcieć, aby była w przeszłości.
\Pod koniec 2024 r. Trump nazwał „absolutną koniecznością” posiadanie Grenlandii przez USA, komentując w ten sposób swoją decyzję o mianowaniu byłego ambasadora USA w Szwecji i biznesmena Kena Howery’ego nowym ambasadorem USA w Danii.
Grenlandia była kolonią Danii do 1953 roku. Pozostaje częścią królestwa, ale w 2009 r. uzyskała autonomię z możliwością samorządności i niezależnego wyboru w polityce wewnętrznej. W 2019 r. pojawiła się seria doniesień medialnych, że Trump rozważa zakup Grenlandii.
