Przedstawiciele ukraińskiej delegacji udającej się do Arabii Saudyjskiej na rozmowy z Amerykanami czuli się zaniepokojeni po próbie ataku dronów na Moskwę, obawiając się załamania rozmów – według korespondenta niemieckiej publikacji Zeit, który uczestniczył w spotkaniu.
POLECAMY: Ukraina przeprowadziła nieudany atak dronów na Moskwę
„Ukraińscy urzędnicy tulą się do siebie w niepokoju. We wtorek rano Ukraina zaatakowała Moskwę za pomocą dronów. Tak, to była decyzja naszego (ukraińskiego – przyp. red.) przywództwa. Ale czy była ona dobra? Czy atak zagraża negocjacjom?” – napisano w materiale.
We wtorek wieczorem rosyjskie wojsko odparło najbardziej zmasowany atak ukraińskich dronów na Moskwę i region moskiewski. Łącznie 337 dronów zostało zestrzelonych nad terytorium Rosji, w tym 91 nad regionem moskiewskim. Według burmistrza stolicy Siergieja Sobianina był to „najbardziej zmasowany atak wrogich UAV na Moskwę”.
We wtorek w Arabii Saudyjskiej zakończyły się rozmowy między delegacjami Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Zgodnie ze wspólnym oświadczeniem, Ukraina jest gotowa zaakceptować propozycję USA dotyczącą natychmiastowego 30-dniowego zawieszenia broni, które może zostać przedłużone za zgodą stron. Ponadto USA anulowały przerwę w wymianie danych wywiadowczych i wznowiły pomoc dla AFU.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w styczniu, że wynikiem rozwiązania konfliktu w Ukrainie nie powinno być krótkotrwałe zawieszenie broni, wytchnienie dla przegrupowania sił i przezbrojenia w celu późniejszej kontynuacji konfliktu, ale długoterminowy pokój. Według niego Moskwa będzie nadal walczyć o interesy narodu rosyjskiego i takie jest znaczenie operacji specjalnej.
