Czy Joe Biden faktycznie sprawował władzę podczas swojej kadencji, czy też „prezydentem” był… automatyczny długopis? Ta kontrowersyjna teza, wysunięta przez byłego prezydenta Donalda Trumpa, wywołała burzę w mediach społecznościowych i ponownie zwróciła uwagę na stan zdrowia oraz kompetencje obecnego przywódcy USA. Sprawa automatycznych podpisów, które miały dominować w dokumentach wykonawczych za czasów Bidena, stała się tematem gorącej debaty politycznej.

Automatyczny długopis jako „prawdziwy prezydent”?

Donald Trump w swoim charakterystycznym stylu stwierdził na platformie Truth Social, że „prawdziwym prezydentem USA podczas kadencji Bidena była osoba, która kontrolowała automatyczny długopis”. Były prezydent nie tylko skomentował sprawę, ale także opublikował zdjęcie, na którym między swoimi oficjalnymi fotografiami z obu kadencji umieścił… obraz automatycznego długopisu. To prowokacyjne zestawienie miało podkreślić jego zarzuty dotyczące braku realnej kontroli Bidena nad procesem decyzyjnym w Białym Domu.

Trump nie ograniczył się do mediów społecznościowych. Podczas przemówienia w Gabinecie Owalnym, dotyczącego wydatków NATO, otwarcie krytykował użycie automatycznego długopisu do podpisywania ważnych dokumentów. – Ten człowiek był zupełnie niekompetentny. Wystarczy spojrzeć, podpisuje się automatycznym długopisem. Kto podpisywał to wszystko automatycznym długopisem? – pytał retorycznie, zwracając uwagę na brak osobistego zaangażowania Bidena w kluczowe decyzje.

Raport Heritage Foundation ujawnia szokujące dane

Sprawa zyskała na znaczeniu po publikacji raportu Heritage Foundation, który ujawnił, że większość oficjalnych dokumentów podpisanych przez Bidena została opatrzona podpisem wykonanym automatycznym długopisem. Raport wskazuje, że jedynym wyjątkiem było ogłoszenie o wycofaniu się Bidena z wyścigu prezydenckiego w 2024 roku. To odkrycie wzmogło obawy dotyczące stanu zdrowia byłego prezydenta oraz jego zdolności do sprawowania urzędu.

– Zebraliśmy wszystkie dokumenty, jakie udało nam się znaleźć z podpisem Bidena w trakcie jego prezydentury. Wszystkie używały tego samego podpisu automatycznym długopisem – podkreślono w raporcie. Oversight Project, organizacja monitorująca działania administracji, opublikowała przykłady dokumentów, w tym dwa rozporządzenia wykonawcze z lat 2022 i 2024, które zawierały identyczny podpis – prostą linię z dopiskiem „R. Biden Jr.”.

Reakcje polityków i opinii publicznej

Sprawa wywołała szerokie echo wśród polityków i opinii publicznej. Wiceprezydent JD Vance udostępnił na platformie X zdjęcie związane z kontrowersją, nie dodając jednak komentarza.

Z kolei wicegubernator Missouri, David Wasinger, zadał prowokacyjne pytanie: „Skorumpowany establishment rządził krajem w latach 2021–2025. Kto kontrolował automatyczny długopis Bidena?”.

Elon Musk również odniósł się do sprawy, choć ograniczył się do użycia emotikonek, co tylko podsyciło zainteresowanie tematem. W mediach społecznościowych wielu użytkowników poparło zarzuty Trumpa, krytykując Demokratów za ignorowanie obaw dotyczących zdrowia Bidena i tuszowanie problemu przez całą kadencję.

Czy Biden rzeczywiście podpisywał dokumenty?

Choć zespół Bidena nie udzielił odpowiedzi na pytania Fox News dotyczące automatycznego długopisu, sprawa pozostaje otwarta. Wątpliwości co do stanu umysłowego byłego prezydenta oraz jego zdolności do podejmowania decyzji są podnoszone od dawna. Teraz, gdy ujawniono, że większość dokumentów została podpisana automatycznie, pytania te stają się jeszcze bardziej palące.

– To są ważne dokumenty, które podpisujesz, jesteś dumny z podpisania, a mimo to masz swój podpis na czymś i za 300 lat mówią „o, spójrz”. Czy możesz sobie wyobrazić, że wszystko podpisywało się automatycznym długopisem? – pytał Trump, podkreślając wagę problemu.

Podsumowanie

Sprawa automatycznego długopisu Bidena to nie tylko ciekawostka polityczna, ale także poważne pytanie o transparentność i odpowiedzialność w najwyższych władzach USA. Czy Joe Biden rzeczywiście sprawował kontrolę nad swoją administracją, czy też decyzje podejmowali inni, ukryci za „automatycznym podpisem”? Na to pytanie odpowiedź pozostaje niejasna, ale jedno jest pewne – temat ten na długo pozostanie w centrum debaty publicznej.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

  1. Dokładnie jest wyjaśnione na klubie inteligencji polskiej.pl kto rządził zamiast tej kukły. Po nic nie żyje kukła od 2022 roku

Napisz Komentarz

Exit mobile version