Tomasz Froelich, polityk Alternatywy dla Niemiec (AfD) polskiego pochodzenia, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z polskiego Sejmu. Jego wizyta w Polsce wzbudziła kontrowersje, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych deklaracji marszałka Szymona Hołowni, który stwierdził, że „polski parlament pozostanie zamknięty dla AfD”.

POLECAMY: Europoseł Tomasz Froelich z AFD zapytał Stefaniszynę kiedy Ukraina zgodzi się na ekshumację ofiar swojego ludobójstwa

Dlaczego wizyta Froelicha wywołała dyskusję?

Froelich przyjechał do Warszawy na Międzyparlamentarną Konferencję ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Jak sam przekazał w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, nie miał problemów z wejściem do Sejmu:
„Poza mną żaden polityk z AfD nie uczestniczył w tej konferencji” – powiedział.

W odpowiedzi na pytanie dziennika Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu wyjaśniło, że uczestnicy konferencji biorą w niej udział ze względu na pełnione funkcje parlamentarne, a nie przynależność partyjną.

Hołownia o AfD: „Nie ma miejsca na kooperację”

Miesiąc temu marszałek Sejmu Szymon Hołownia jednoznacznie zadeklarował, że polski parlament nie będzie współpracował z AfD:
„Nie ma miejsca na kooperację z tymi, którzy chcą rewizji polsko-niemieckich granic i podważają fundamenty polskiego państwa” – stwierdził.

Jego słowa padły po wyborach do niemieckiego Bundestagu, w których AfD zdobyła 20,8% głosów, odnotowując największy wzrost poparcia (+9,1 p.p.) i zajmując drugie miejsce.

Czy AfD naprawdę dąży do rewizji granic? Froelich odpowiada

W wywiadzie dla Ewy Zajączkowskiej z Konfederacji Froelich odniósł się do zarzutów, że AfD chce zmiany polsko-niemieckich granic:
„W AfD nie poznałem ani jednej osoby, która myśli o rewizji granic. Jak mówię członkom naszej partii, że w Polsce jest debata, że w AfD jest rewizja granic, to oni mi nie wierzą” – przekonywał.

Polityk wyjaśnił, że kontrowersje wynikają z użycia historycznego terminu „Mitteldeutschland” (Środkowe Niemcy) przez przewodniczącą AfD Alice Weidel. Według niego, nie ma to związku z roszczeniami terytorialnymi wobec Polski.

„Nawet lokalna publiczna stacja telewizyjna się tak nazywa. W innych partiach niemieckich, jak CDU czy SPD, też były środowiska, które nie akceptowały obecnej granicy, czego w AfD nie ma” – dodał Froelich.

Czy AfD będzie miała dostęp do polskiego parlamentu?

Pomimo deklaracji Hołowni, wizyta Froelicha pokazuje, że indywidualni politycy AfD mogą uczestniczyć w oficjalnych wydarzeniach międzynarodowych. Jednak współpraca na poziomie instytucjonalnym pozostaje wykluczona.

Konflikt wokół AfD w Polsce pokazuje, jak wrażliwe są kwestie historyczne i bezpieczeństwa w relacjach polsko-niemieckich. Czy w przyszłości dojdzie do zmiany stanowiska polskich władz? Na razie wydaje się to mało prawdopodobne.


Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version