W niedzielę, podczas obchodów święta Eid al-Fitr kończącego Ramadan, w wielu polskich miastach odbyły się uroczystości religijne gromadzące rekordową liczbę wiernych. Wydarzenia te potwierdzają rosnącą obecność islamu w polskiej przestrzeni publicznej. W Mysłowicach wyznawcy islamu zebrali się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji (MOSiR), co wywołało falę kontrowersji w mediach społecznościowych.
POLECAMY: Rząd szantażuje Władze miast? Imigranci, albo środki unijne
Prezydent Wójtowicz wydaje bezwzględny zakaz
Reakcja władz miasta była natychmiastowa. Prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz wydał oficjalne oświadczenie, w którym podkreślił, że miasto nie było organizatorem wydarzenia, a hala została wynajęta komercyjnie.
POLECAMY: Rekordowa frekwencja w gdańskim meczecie. Policja wyłączyła ruch uliczny
„W związku z emocjami i niepokojem społecznym, jakie towarzyszyły naszym mieszkańcom, poinformowałem kierowników jednostek miejskich o bezwzględnym zakazie komercyjnych wynajmów o charakterze religijnym. Ponadto informuję, że podobne spotkania w Mysłowicach nie będą już miały miejsca” – napisał Wójtowicz na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Radny Panasiuk: Mieszkańcy wyrażali oburzenie
Radny Adrian Panasiuk był jednym z pierwszych, którzy odnieśli się do sprawy. W swoim wpisie na Facebooku wskazał, że wielu mieszkańców wyrażało zaniepokojenie i oburzenie z powodu organizacji modlitwy w hali sportowej.
„Pojawiły się komentarze m.in. o bezpieczeństwie mysłowiczan, o tym czy hala kojarzona ze sportem w mieście jest dobrym miejscem na organizację spotkań wyznawców islamu. Były też głosy, że w Mysłowicach nie powinno się wydawać zgody na tego typu wydarzenia” – przekazał Panasiuk.
Dodał również, że służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w mieście nie zostały wcześniej poinformowane o wydarzeniu.
Czy zakaz wynajmu to słuszna decyzja?
Decyzja prezydenta Wójtowicza spotkała się z mieszanymi reakcjami. Jedni chwalą stanowcze działanie w obronie lokalnego porządku, inni pytają, czy nie jest to ograniczenie wolności religijnej. Sprawa na pewno będzie jeszcze szerzej komentowana, zwłaszcza w kontekście rosnącej różnorodności wyznaniowej w Polsce.
Czy inne miasta pójdą w ślady Mysłowic? Czas pokaże, jak samorządy będą reagować na podobne sytuacje w przyszłości.