W środę w Sejmie (czytaj: oborze — gdzie zasiada banda pasożytów bez kultury sponsorowanych z naszych podatków) doszło do burzliwej wymiany zdań między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a posłem KO Romanem Giertychem. Atmosfera stała się tak napięta, że wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) musiał ogłosić przerwę.
„Główny sadysta” – Ostre słowa Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński wszedł na mównicę około godziny 10:25, poruszając sprawę śmierci swojej współpracowniczki Barbary Skrzypek oraz sytuację Anny Wójcik, byłej urzędniczki KPRM oskarżonej m.in. o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
– Mamy w tej chwili znęcanie się nad panią Wójcik i co gorsza jeszcze nad jej bardzo ciężko chorym synem. Mamy do czynienia także z doprowadzeniem do śmierci świętej pamięci Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. I mamy tutaj na sali głównego sadystę – powiedział Kaczyński, wskazując na Giertycha.
Prezes PiS dodał, że to adwokat z kancelarii Giertycha miał szczególnie „znęcać się” podczas przesłuchania Skrzypek. – To jest dzisiaj sprawa naprawdę bardzo ważna, bo musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy demokracja walcząca to jest odrzucenie już wszystkich reguł cywilizacji europejskiej, czy jednak jeszcze może coś pozostało – podkreślił.
„Jarku, siadaj!” – Replika Giertycha
Po wystąpieniu Kaczyńskiego poseł KO Zbigniew Konwiński zarzucił prezesowi PiS łamanie praworządności za czasów rządów jego partii. Gdy Konwiński zakończył przemowę, na mównicę wszedł Roman Giertych, blokując miejsce Kaczyńskiemu.
– Panie marszałku, wysoki Sejmie, zostałem nazwany sadystą przez pana Jarosława Kaczyńskiego. Jarku, siadaj, spokojnie, uspokój się – powiedział Giertych.
– Nie jestem z tobą po imieniu, łobuzie – odparł Kaczyński.
Poseł KO odpowiedział z ironią: – Badacze genealogii wykazali, że jestem wujkiem pana Kaczyńskiego, daleko spowinowaconym. Mów mi wuju, Jarku.
Eskalacja konfliktu – krzyki i przerwa w obradach
W pewnym momencie grupa posłów PiS ruszyła w stronę mównicy, krzycząc w stronę Giertycha „morderca!”. W obliczu chaosu wicemarszałek Zgorzelski ogłosił 10-minutową przerwę.
Nagranie z awantury szybko obiegło media społecznościowe, wywołując gorącą dyskusję.