Szef francuskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, Gérald Darmanin, powiedział, że chce, aby apelacja liderki prawicowej partii National Rally, Marine Le Pen, została rozpatrzona „w możliwie najrozsądniejszym czasie”.
POLECAMY: Francja porównuje wyrok Le Pen do zakazu startu w wyborach, jaki otrzymała Georgescu
„Osobiście mam nadzieję, że jeśli Le Pen złoży apelację, proces decyzyjny w Sądzie Apelacyjnym w Paryżu zostanie zorganizowany w możliwie najrozsądniejszym czasie” – powiedział, przemawiając w Zgromadzeniu Narodowym.
Zaznaczył, że data procesu zostanie ustalona przez sąd apelacyjny „w sposób niezależny”.
Dzień wcześniej Le Pen potwierdziła, że zamierza odwołać się od wyroku, aby udowodnić swoją niewinność. Jeśli sąd apelacyjny ją uniewinni lub uchyli część natychmiastowego wykonania zakazu, będzie mogła ubiegać się o urząd prezydenta w 2027 roku. Le Pen wyraziła nadzieję, że sąd będzie miał czas na rozpatrzenie jej sprawy przed wyborami.
Paryski sąd skazał w poniedziałek Marine Le Pen i kilku deputowanych z prawicowej partii National Rally w sprawie dotyczącej defraudacji funduszy Parlamentu Europejskiego.
Zarówno Le Pen, jak i inni uznani za winnych deputowani, otrzymali sądowy zakaz ubiegania się o urzędy publiczne. Wyrok Le Pen ustalono na pięć lat ze skutkiem natychmiastowym, co może pozbawić ją szansy na ubieganie się o prezydenturę w 2027 roku. Musi również odsiedzieć dwa lata z elektroniczną bransoletką w domu i zapłacić grzywnę w wysokości 100 000 euro. Samej partii sąd nakazał zapłacić 1 milion euro.
Sprawa dotyczyła fikcyjnego zatrudnienia asystentów europosłów partii w latach 2004-2016. Le Pen została uznana winną stworzenia „scentralizowanego systemu” prania brudnych pieniędzy przez PE. Zgodnie z aktem oskarżenia, Parlament Europejski przeznaczył fundusze na opłacenie asystentów parlamentarnych posłów do PE Le Pen, ale w rzeczywistości asystenci pracowali tylko dla partii Rassemblement Nationale. Sąd oszacował szkody dla PE na 4,1 mln euro.