W Gdyni doszło do dramatycznych zdarzeń – 34-letni obywatel Ukrainy, pracujący w lokalnej firmie, został zatrzymany pod zarzutem usiłowania zabójstwa swojego pracodawcy. Pokrzywdzony w ciężkim stanie trafił do szpitala po tym, jak został oblany substancją łatwopalną i podpalony. Sprawca działał z zimną krwią, a motywem ataku najprawdopodobniej były spory finansowe.

POLECAMY: Tragiczna awantura w Zielonej Górze: Ukrainiec zadał kilkanaście ciosów nożem znajomemu

Atak w miejscu pracy – jak doszło do tragedii?

Jak przekazała komisarz Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, między mężczyznami wybuchła wcześniej gwałtowna sprzeczka.

Mundurowi ustalili, że sprawca po krótkiej rozmowie z szefem wyszedł z pomieszczenia i wrócił z pojemnikiem z substancją łatwopalną, oblał nią mężczyznę, podpalił go, po czym uciekł. Dzięki intensywnym działaniom funkcjonariuszy sprawca został szybko namierzony i zatrzymany w niespełna dwie godziny od zgłoszenia – relacjonowała.

Sprawca w areszcie. Grozi mu najwyższy wymiar kary

Podejrzany usłyszał już zarzut usiłowania zabójstwa, a sąd zdecydował o jego trzymiesięcznym areszcie. Jeśli zostanie uznany za winnego, może spodziewać się nawet dożywocia. Nieoficjalne informacje wskazują, że za atakiem stały nieporozumienia dotyczące rozliczeń finansowych między pracownikiem a pracodawcą.

Czy pracodawcy są wystarczająco chronieni?

Ta wstrząsająca historia ponownie zwraca uwagę na kwestie bezpieczeństwa w miejscu pracy oraz konfliktów na tle finansowym. Choć policja działała sprawnie, zdarzenie to pokazuje, jak gwałtowne mogą być skutki niezałatwionych sporów.

Sprawa wciąż jest badana, a śledczy analizują wszystkie okoliczności zdarzenia.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version