W sobotę (5 kwietnia) media poinformowały o śmierci ojca byłego wiceministra sprawiedliwości, posła PiS Marcina Romanowskiego. Polityk od grudnia ubiegłego roku przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny. W związku z tą informacją pojawiły się spekulacje, czy Romanowski przyjedzie do Polski na uroczystości pogrzebowe.
„Nieproszeni goście na pogrzebie” – obawy adwokata
Mecenas Bartosz Lewandowski znany obrońca pisowskich kryminalistów, chronicy również zbiega Romanowskiego, wyraził obawy, że pogrzeb może zostać zakłócony przez niepowołane osoby. Na platformie X napisał:
„Nie wiem, kto ujawnił mediom informację o śmierci ojca posła Romanowskiego, ale ktoś spowodował, że sprawa dotycząca życia jego całej rodziny stała się publiczna. Bez zgody mojego Klienta i jego rodziny. Po takim naruszeniu prywatności należy dodatkowo spodziewać się obserwacji uroczystości pogrzebowych przez nieproszonych gości. Okropne.”
Romanowski oskarża: „Nagonka wpłynęła na zdrowie ojca”
Sam zbieg w liście przekazanym pisowskiej telewizji wPolsce24 wyjaśnił, dlaczego nie pojawi się na pogrzebie. Wspomniał o pogarszającym się stanie zdrowia swojego ojca:
„U taty pojawiły się w grudniu bardzo poważne problemy neurologiczne. Mimo wieku i problemów zdrowotnych był twardym człowiekiem i nie pokazywał po sobie, ale oczywiście ta cała nagonka na mnie, mówiąc najdelikatniej, nie pozostała bez związku z jego stanem. Do tego nachodzenie w domu przez funkcjonariuszy z polskojęzycznych niemieckich mediów, to wyjątkowo ohydne, że nawet po śmierci taty, nadal włażą z butami w czyjeś życie rodzinne.”
Romanowski nie wykluczył również konsekwencji prawnych dla swoich oponentów:
„Nie myślę teraz o kwestii oceny prawno-karnej. Na to zawsze przyjdzie czas. Zresztą bandyci z Koalicji 13 Grudnia mają już tyle na sumieniu w poważnych sprawach, w których materiał dowodowy jest jasny i klarowny, że wystarczy tego na wiele lat za kratami.”
Prośba o poszanowanie prywatności
Poseł zaapelował do mediów, by nie dokumentowały uroczystości pogrzebowych, podkreślając, że rodzina chce pożegnać zmarłego w spokoju.