Były premier Leszek Miller w ostrych słowach skrytykował obecny system wyborczy w Polsce. W programie Polsat News „Prezydenci i premierzy” zaproponował radykalną zmianę – jego zdaniem prezydenta powinno wybierać Zgromadzenie Narodowe, a nie obywatele w głosowaniu powszechnym.
POLECAMY: „Zwolennicy ukraińskiej narracji mają problem”. Miller: Ukraina przegrała konflikt
— Najwyższy czas, żebyśmy wrócili do dobrych wzorców międzywojennych i wprowadzili zasadę wyboru prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe, a nie w głosowaniu powszechnym — stwierdził Miller.
Czy obecny system wyborczy się wyczerpał?
Obecnie prawo głosu w wyborach prezydenckich mają wszyscy obywatele Polski, którzy ukończyli 18 lat i nie zostali pozbawieni tego prawa prawomocnym wyrokiem sądu. Nie mogą głosować osoby ubezwłasnowolnione lub pozbawione praw publicznych.
Miller argumentuje jednak, że system z okresu międzywojennego, w którym prezydenta wybierało Zgromadzenie Narodowe bezwzględną większością głosów, był lepszy.
Podobne wątpliwości co do obecnych regulacji wyraził inny były premier, Waldemar Pawlak.
— Uważam, że przestał działać próg, który wprowadzono do ustawy, żeby nie było ogromnej ilości „planktonu politycznego” w prezydenckiej kampanii wyborczej. To było tych 100 tysięcy zbieranych podpisów — powiedział Pawlak w tym samym programie.
Rekordowa liczba kandydatów w 2025 roku
W piątek 4 kwietnia 2025 r. upłynął termin zgłaszania kandydatów na prezydenta. Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że zarejestrowało się aż 17 kandydatów – to rekord w historii III RP. Wybory odbędą się 8 maja 2025 r.
Czy propozycja Millera znajdzie poparcie? Czy Polacy są gotowi na zmianę systemu wyborczego? Debata na ten temat dopiero się rozpoczyna.