Mimo hucznych zapowiedzi obecnego kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej, odzyskiwanie środków z kontrowersyjnego programu „Willa plus” utknęło w martwym punkcie. Z deklarowanych przez MEN 13 mln zł do tej pory do budżetu państwa wróciło zaledwie 3,5 mln zł, i to tylko od organizacji, które nie zdążyły wykorzystać otrzymanych dotacji.
POLECAMY: Szykuje się kolejna afera związana z PiS. Program „Willa Plus” w zainteresowaniu MEN
Deklaracje kontra rzeczywistość
W czerwcu ubiegłego roku wiceminister edukacji Joanna Mucha (Polska 2050) zapowiedziała, że resortowi udało się już odzyskać 3 mln zł, a decyzje o zwrocie kolejnych 3,2 mln zł są w przygotowaniu.
– Kontroli poddano 10 organizacji, które otrzymały łącznie 19 mln zł – mówiła wtedy Mucha, dodając, że celem MEN jest odzyskanie łącznie 13 mln zł.
Dziewięć miesięcy później obraz sytuacji nie jest już tak optymistyczny.
„Dotychczas z rozdzielonych 40 mln zł do budżetu państwa wróciło zaledwie 3,5 mln zł. Te środki beneficjenci zwrócili dobrowolnie. Stało się to zanim zdążyli je wydać. Tak zrobił m.in. Polski Instytut Rozwoju Społecznego i Gospodarczego, który oddał blisko 1,5 mln zł, Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej Im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, który zwrócił milion złotych czy Muzeum Regionalne, oddając ponad pół miliona złotych” – czytamy na radiozet.pl.
Pozostałe zwroty to już kwoty symboliczne – od 10 do 300 tys. zł. Spośród 40 organizacji, które otrzymały wsparcie, środki zwróciło zaledwie siedem.
Lubelski ślad – miliony na lokalne inicjatywy
Szczególną uwagę wzbudzają organizacje z województwa lubelskiego – okręgu wyborczego byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka, który osobiście decydował o przyznawaniu środków.
Fundacja „Pod Damaszkiem” – milion złotych na apartament i pielgrzymki
Fundacja „Pod Damaszkiem” otrzymała niemal milion złotych na zakup lokalu o powierzchni 88 m² w centrum Lublina, przy ul. Sowińskiego. Miał tam powstać ośrodek edukacyjny – Akademia Prawdy, Dobra i Piękna im. św. Ojca Pio.
„Podczas kontroli fundacja nie była w stanie przedstawić dowodów, że w lokalu przy ul. Sowińskiego prowadzone są zajęcia dla dzieci, a w dokumentacji z audytu są zapisy, że jest tam 'kurz po remoncie’” – przekazała minister Barbara Nowacka.
Minister uznała, że zakup miejsca parkingowego przy lokalu był „niemoralny i nieetyczny”.
Fundacja oddała jedynie 25 tys. zł za miejsce parkingowe.
– Nie było żadnego pisma nakazującego fundacji zwrot dotacji na zakup lokalu – tłumaczył ks. Mirosław Matuszny, założyciel fundacji. – Lokal został wyposażony z własnych środków, a działania edukacyjne są prowadzone zgodnie z projektem – dodał.
„Z zestawienia przesłanego nam przez MEN wynika, że fundacja 'Pod Damaszkiem’ zwróciła łącznie prawie 88 tys. zł. Nad wejściem do lokalu widnieje tablica, na której można przeczytać, że dofinansowanie z budżetu państwa wyniosło łącznie 917 820,61 zł. Ministerstwo pytane przez nas o tę fundację tłumaczy, że kontrola w niej trwa” – czytamy w Radio ZET.
Polski Związek Łowiecki w Zamościu – milion złotych i brak konsekwencji
Okręgowy oddział Polskiego Związku Łowieckiego w Zamościu otrzymał milion złotych na remont budynku i utworzenie Ośrodka Edukacji Ekologicznej.
– Nikt nie domagał się od nas zwrotu dotacji. Projekt został rozliczony do końca 2023 roku – mówi Jarosław Kuchta, obecny łowczy okręgowy. – Trwa kontrola, ale nie wykazano nieprawidłowości.
Anthill i wsparcie dla liceum
Stowarzyszenie Anthill z Lublina otrzymało 1,5 mln zł na sprzęt dla XXI Liceum Ogólnokształcącego im. św. Stanisława Kostki.
„Ministerstwo kierowane przez Przemysława Czarnka wsparło stowarzyszenie wieloma grantami. W 2022 roku było to ponad 2,2 mln zł (w tym 1,5 mln z Willi plus). Rok później – blisko 900 tys. zł.” – podaje radiozet.pl.
Eksperci ocenili projekt negatywnie, wskazując na brak gospodarności. Mimo audytu, nie doszło do zwrotu środków.
Ministerstwo edukacji odpowiada po miesiącu
Pytane o konkretne działania wobec beneficjentów, którzy nie rozliczyli się z dotacji, MEN odpowiada:
„Wszystkie działania podejmowane przez MEN mają na celu doprowadzenie do sytuacji, że każdy beneficjant programów byłego ministra edukacji i nauki, który nienależnie otrzymał dotację lub nieprawidłowo dokonał jej rozliczenia, zwrócił środki do budżetu państwa.”
Jednak jak pokazuje rzeczywistość – od zapowiedzi do faktycznych działań jest jeszcze daleka droga. Pieniądze wróciły tylko tam, gdzie ich jeszcze nie wydano. A tam, gdzie inwestycje już zrealizowano – nikt nie ma zamiaru niczego oddawać.