Na mocy aktualnych przepisów i reguł, zakończenie kadencji Sejmu powoduje utratę mocy prawnej wszystkich projektów ustaw, które były w danym czasie w trakcie procedowania w Parlamencie. W praktyce oznacza to, że nowy parlament będzie musiał zajmować się przygotowaniem nowej ustawy budżetowej na nadchodzący rok. To natomiast, zgodnie z obietnicami wyborczymi Donalda Tuska, wiąże się z potencjalnymi zmianami w kontekście trzynastej emerytury.
Obietnica ta ma potencjalnie znaczący wpływ na sytuację emerytów, ponieważ to właśnie ustawy budżetowe określają, ile środków zostanie przeznaczonych na różnego rodzaju świadczenia, w tym trzynastą emeryturę. Ostateczne decyzje nowego parlamentu w kwestii budżetu mogą wprowadzić zmiany w planach i programach wsparcia dla osób na emeryturze, a także w samym mechanizmie waloryzacji świadczeń emerytalnych.
Kwestia przyszłorocznego budżetu
Trudności związane z ustawą budżetową wynikają z zasady dyskontynuacji. Zgodnie z nią, wszystkie projekty ustaw zgłoszone w Parlamencie tracą ważność wraz z zakończeniem kadencji Sejmu. Według informacji dostępnych na stronie legaartis.pl, tą samą los spotkał projekt ustawy budżetowej na rok 2024.
Początkowo to rząd Mateusza Morawieckiego przed wyborami złożył projekt ustawy budżetowej. W projekcie tym przewidziano waloryzację na poziomie 12,3 procent, co odpowiadało obowiązującemu minimum ustawowemu. Jednakże ze względu na zasady dyskontynuacji, ten projekt traci swoją ważność i konieczne będzie złożenie nowego projektu przez nowy rząd.
Ta sytuacja generuje znaczne niepewności i wyzwania w kontekście przyjęcia budżetu na kolejny rok, ponieważ proces budżetowy jest kluczowym elementem stabilności finansowej państwa. Wymaga on czasu i staranności, a zasada dyskontynuacji stanowi dodatkową barierę, którą nowy rząd musi pokonać, aby zagwarantować płynne funkcjonowanie państwa w przyszłym roku.
Obietnice a rzeczywistość
Zgodnie z raportami zamieszczonymi na portalu legaartis.pl, Koalicja Obywatelska podczas swojej kampanii wyborczej obiecała utrzymanie istniejących już programów. W połączeniu z innymi zapowiedziami kampanijnymi, to, co zrobi nowy rząd powołany przez KO, może być nie lada niespodzianką dla emerytów.
Jednym z kluczowych czynników determinujących wysokość waloryzacji, jak podaje serwis legaartis.pl, jest poziom rzeczywistego wzrostu wynagrodzeń oraz roczna inflacja. Aktualnie, jeśli chodzi o ten drugi czynnik, dostępne są jedynie prognozy, ponieważ Główny Urząd Statystyczny opublikuje oficjalne dane na ten temat dopiero na początku przyszłego roku. Ze względu na brak oczekiwanego rzeczywistego wzrostu wynagrodzeń, inflacja staje się kluczowym czynnikiem wpływającym na waloryzację – szacuje się, że wyniesie ona 12,3 procenta.
Jest to istotne, ponieważ poziom inflacji w dużej mierze wpływa na to, jak bardzo zwiększy się wartość emerytur w nadchodzącym roku. Dla wielu emerytów będzie to kluczowy element, decydujący o ich sytuacji finansowej.
Jeden element zmienia wszystko
Jest jednak jeden element, którego wprowadzenie wywołałoby duże zaskoczenie wśród emerytów. Według informacji dostępnych na portalu legaartis.pl, mowa tu o obietnicy Donalda Tuska, dotyczącej podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych w ciągu pierwszych 100 dni jego rządu.
Jeśli ta reforma zostałaby faktycznie wdrożona, to oznaczałoby to, że emeryci i renciści o dochodach nieprzekraczających 5 tysięcy złotych brutto, włączając w to trzynastki, byliby zwolnieni z płacenia podatków. Według obliczeń serwisu legaartis.pl, przy uwzględnieniu jedynie inflacji, przyszłoroczna trzynasta emerytura (stanowiąca jednocześnie minimalną kwotę świadczenia emerytalnego) wynosiłaby 1783,82 złotych brutto. Jednakże, kiedy spojrzymy na te kwoty netto, sytuacja staje się zaskakująca.
Według portalu legaartis.pl, po uwzględnieniu podniesionej kwoty wolnej od podatku, trzynasta emerytura na rękę wyniosłaby 1623,28 złotych. To oznacza, że wzrost trzynastej emerytury w porównaniu do obecnej sytuacji wyniósłby od 49 złotych (dla emerytów o dochodach wynoszących 1000 złotych brutto) do aż 222 złote (dla emerytów o emeryturach wynoszących co najmniej 2200 złotych brutto).