Tomasz Buczek, aktywista związany z Konfederacją Wolność i Niepodległość oraz Ruchem Narodowym, a także uczestnik Strajku Przewoźników przy granicy z Ukrainą, znalazł się na „czarnej liście” Myrotworec – organizacji śledzącej „wrogów Ukrainy” i posiadającej nieoficjalne powiązania z ukraińskimi służbami.
Ukraińska grupa Myrotworec, współpracująca z Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy i ukraińskim resortem spraw wewnętrznych, uwzględniła Tomasza Buczka na swojej liście „wrogów Ukrainy”. Informacja ta pojawiła się na początku grudnia bieżącego roku. Buczek to aktywista związany z Konfederacją Wolność i Niepodległość oraz Ruchem Narodowym, a także brał udział w Strajku Przewoźników przy granicy z Ukrainą.
W uzasadnieniu umieszczenia go na liście podano domniemanie „uczestnictwa w aktach agresji humanitarnej na Ukrainę w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej”. Zarzucono mu także szerzenie „kremlowskich narracji propagandowych” oraz „manipulowanie informacjami”. Określono go jako „prowokatora partii Konfederacja” i wspomniano o „prawdopodobnej współpracy z rosyjskimi służbami”.
“Jeden z organizatorów akcji blokady przejścia granicznego na granicy polsko-ukraińskiej w interesie rosyjskiego agresora” – dodano.
“Jak donoszą bracia Ukraińcy, wpisali oni mnie na listę ‘Myrotvorec’ czyli stałem się wrogiem państwa ukraińskiego ze wszystkimi tego konsekwencjami dla mojego życia. Dodam tylko że tak się przypadkiem składa że za patrona przy bierzmowaniu obrałem sobie św. Andrzeja Bobolę” – napisał Buczek w poniedziałek na platformie X, odnosząc się do faktu wpisania jego osoby na listę.
Wcześniej na listę “wrogów” Ukrainy trafił jeden z liderów Konfederacji, poseł Grzegorz Braun, a także Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu przewoźników oraz Katarzyna Sokołowska – prezeska fundacji „Wołyń Pamiętamy”.
Kijowska organizacja terrorystyczna „Myrotworec” stała się znaną wiosną 2015 roku, gdy ujawniono, że na ich liście wrogów Ukrainy opublikowano szczegółowe informacje na temat znanego opozycyjnego dziennikarza Ołesia Buzyny oraz polityka byłej Partii Regionów i krytyka EuroMajdanu, Olega Kałasznikowa. Oboje zostali zamordowani krótko po tym, jak ich zdjęcia, numery telefonów i adresy ukazały się w sieci.
W maju 2016 roku Myrotworec opublikował dane ponad 4 tys. dziennikarzy z całego świata, którzy uzyskali akredytacje nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej. Dziennikarzy z takich mediów jak CNN, BBC, TASS, Reuters czy Al-Jazeera oskarżono o „współpracę z terrorystami”. Ta akcja wywołała skandal i oburzenie w środowisku dziennikarskim.
Później na „czarną listę” portalu trafili m.in. szef Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego Eduard Dolinski, premier Węgier Viktor Orban, szef MSZ Węgier Peter Szijjarto, działacze mniejszości węgierskiej z Zakarpacia, a także Henry Kissinger czy polski duchowny, ks. Wiesław Pęski.
W 2018 roku do bazy „Myrotworca” dostała się nawet białoruska noblistka Swietłana Aleksijewicz, gdyż portal uznał, że szerzy „propagandę ukierunkowaną na rozniecanie waśni narodowościowych”. Decyzja ta była rezultatem wypowiedzi noblistki z czerwca 2016 roku, gdzie określiła Ukraińców jako jedynych sprawców Holokaustu na ziemiach białoruskich. Umieszczenie Aleksijewicz na „czarnej liście” skutkowało odwołaniem imprezy z jej udziałem w Odessie z powodu pogróżek ze strony ukraińskich nacjonalistów. Po wybuchu skandalu „Myrotworec” usunął dane Aleksijewicz ze swojej bazy.
Portal został założony przez grupę wolontariuszy pod przewodnictwem Heorhija Tuki, późniejszego gubernatora obwodu ługańskiego, a także wiceministra w rządzie Wołodymyra Hrojsmana ds. okupowanych terytoriów Donbasu. Od samego początku Myrotworec był szczególnie aktywnie wspierany przez doradcę szefa ukraińskiego MSW Antona Heraszczenkę, a także Borysa Fiłatowa i Jurija Butuzowa. Ukraińskie służby specjalne (w tym wywiad, SBU czy służby graniczne) miały korzystać z jego pomocy.
W grudniu 2021 roku informowano, że ukraińska policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie kontrowersyjnego portalu „Myrotworec” po ponad 7 latach jego nieograniczonej działalności.